Pierniczki nadziewane - przekładane powidłami przed pieczeniem. Proste w wykonaniu, nie potrzebne są foremki - kroi się z placka po upieczeniu. Bardzo dobre już od razu są mięciutkie i pełne aromatu - leżenie też im nie odbiera uroku. Ciasto surowe po wyrobieniu trzeba zostawić w temperaturze pokojowej 1 - 2 dni.
SKŁADNIKI: forma 21 x 32
300 g miodu
150 g cukru
75 g masła
500 g mąki
80 g drobno posiekanych orzechów laskowych
2 łyżeczki mielonych goździków
1 łyżeczka mielonego kardamonu
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżki oleju
2 łyżeczki amoniaku
1 i 1/2 łyżki wody różanej (można zastąpić np. sokiem pomarańczowym)
słoiczek dobrych powideł śliwkowych
100 g gorzkiej czekolady
posypka w kształcie gwiazdek
PRZYGOTOWANIE:
- Miód, cukier i masło - mocno podgrzać na małym ogniu. Wystudzić.
- Wymieszać mąkę, orzechy i przyprawy.
- Do przestudzonego dodać olej, połączyć z mąką - zmiksować, na końcu dodać amoniak wymieszany z wodą różaną - dobrze wyrobić.
- Przykryć folią spożywczą, zostawić w temperaturze pokojowej 1 - 2 dni.
WYKONANIE:
- Piekarnik nagrzać do temperatury 180º C. Formę wyłożyć papierem do pieczenia.
- Ciasto zagnieść - podzielić na dwie części. Jedną część rozwałkować między dwoma kawałkami folii - wyłożyć na spód formy, posmarować powidłami, przykryć rozwałkowaną drugą częścią ciasta.
- Piec ok. 30 minut.
- Po pieczeniu wystudzić*, pokroić na trójkąty. Placek przekroić wzdłuż na pół, potem w poprzek na cztery, potem na ukos. Odsunąć od siebie ciastka, polać nitkami czekolady rozpuszczonej nad parą wodną i ew. udekorować posypką.
* Ja kroiłam jeszcze ciepłe, bo myślałam, że jak każdy piernik stwardnieje i źle będzie pokroić - ale jest miękkie cały czas - to chyba lepiej kroić po wystudzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz