W zasadzie po co zapisywać przepis na kompot? Ale ja, jak nie robię czegoś na co dzień, to zastanawiam się ile, jakie proporcje, co dodawałam z dodatków. Dlatego zapisałam. Dostałam w tym roku dużo gruszek, więc zrobiłam już w occie i w kompocie oraz jest w fazie przygotowań:
- Pulpa gruszkowa. W trakcie obierania - dużo gruszek było miękkich - nastawiłam rondel i od razu do niego wrzucałam te zbyt miękkie i podgrzewając cały czas na małym ogniu. Wychodzi z tego bardzo fajna pulpa - te wcześniej obrane rozpadają się, a te później wrzucone są w są kawałkach jak kandyzowane, są tak pyszne smakują jakby dodany był do nich miód, a nie dodawałam cukru.
- Gruszkówka. Również w trakcie obierania wybrane obierki (te zdrowe) - zostawiałam, te z poprzedniego dnia zamroziłam, a na koniec wszystkie zalałam zimną wodą, podgrzałam i pogotowałam ok. 1 godziny. Potem przecedziłam przez gęste sitko. Wystarczy do tego dodać rozcieńczonego spirytusu, odstawić do przegryzienia na dłuższy czas, po czym zlać do butelek. Taki wywar robiłam w tamtym roku i wyszła lepsza gruszkówka niż z całych gruszek. Całe gruszki wypijają dużo alkoholu i nie wiadomo co z nimi zrobić. Natomiast w obierki i gniazda nasienne mają w sobie esencję smaku i w takim przygotowaniu nie zostaje w nich alkohol.
Gruszki te smażone i w kompocie wykorzystuję do ciasta, naleśników, czy innych deserów. Jak lubicie gruchy - warto przygotować.
KOMPOT
SKŁADNIKI :
1 kg gruszek
10 dkg cukru
2 szklanki wody
sok z 1/2 cytryny
1/4 laski wanilii
PRZYGOTOWANIE:
Przygotować słoiki - umyć i wyparzyć wrzątkiem.
Gruszki umyć.
WYKONANIE
- Odmierzyć i wlać do garnka wodę, cukier, wanilię. Zacząć podgrzewać. Po zagotowaniu dodać sok z cytryny.
- Gruszki kroić na pół, duże na cztery - obierać i wycinać gniazda nasienne. Najlepiej wkładać do zakwaszonej wody, by nie ciemniały. Ja tego nie robię, jak jest wszystko przygotowane, gruszki obrać i od razu wrzucić na przygotowany wrzątek - nie ściemnieją*
- Gruszki gotować ok 10 min., albo do miękkości, ale nie rozgotować.**
- Wyławiać gruszki, wkładać do słoików, zalewać wrzątkiem i od razu zakręcać.
- Postawić do góry dnem do wystygnięcia.
*Ja miałam dużo gruszek odmierzyłam wody i cukru na 4 porcje. Obierałam mniej więcej po kilogramie, - wrzucałam na wrzątek. Wyławiałam gruszki, zalewałam płynem i zakręcałam od razu. Potem obierałam kolejny kilogram.
**Miększe gruszki wyławiam wcześniej i zamykam w słoik - nie czekam, aż ugotują się wszystkie.
SMACZNEGO!
Na końcu wpisu o gruszkówce pisałam o gniazdach nasiennych - nie róbcie z ich dodatkiem, bo mają dużo pektyn i w kontakcie ze spirytusem warzy się i wychodzi ścięta galaretka.
OdpowiedzUsuń