5 kwietnia 2014

Moje kwiaty w ogrodzie marzec - kwiecień cz.3

Kwitnie młode drzewko moreli


Magnolia  - chciała już kwitnąć, ale ostatnie ochłodzenie powstrzymało ją. Ostatnie lata kwitła na 1 - go Maja
Zdjęcia zrobione 05.04.2014 r.

Moje kwiaty na blogu są bardziej kroniką wydarzeń niż poradnikiem. Chcę podzielić się tylko swoimi doświadczeniami i zachęcić do przechowania kwiatów balkonowych  na kolejny sezon. Nie każdy wie, że np. begonie stojące, zwisające przechowuje się przez zimę - same bulwy, które nie wymagają podlewania, światła, ani dużo miejsca.. Ja przechowuję w tekturowym pudełku w temp. ok. 16-19 C. Nie mam odpowiedniego miejsca do ich przechowywania i niezbyt dobre warunki do ich pielęgnacji, a cieszę się z efektów jakie osiągam - jest to dowód na to, że nie muszą być stworzone idealnie jak to zalecają hodowcy. 

W poprzedniej części Moje kwiaty w ogrodzie pisałam w jaki sposób zostawiłam je na zimę, dzisiaj chcę podzielić się tym, jak się przechowały i jak dalej z nimi postępuję. 

BEGONIE:
Bulwy przechowywałam w ciemnej chłodnej, suchej piwnicy w tekturowym pudełku. Hodowcy zalecają w zimie spryskanie preparatem grzybobujczym - ja tego nie robię. Bulwy na wiosnę mają widoczne tzw. oczko, czyli zaczątek listka, nie zawsze jest to widoczne. Jeśli widać oczko bulwę trzeba podzielić - wystarczy przeciąć nożem, żeby w każdym kawałku był listek. Jeśli nie było widoczne przed sadzeniem, a widać w czasie wypuszczania listków - tzn. widać odległość  między pierwszymi listkami - oznacza to, że będą z tego będą co najmniej dwie roślinki. Jeśli nie podzielimy nie będzie dorodna.



 Na początku marca wysadziłam bulwy begonii do małych doniczek większość nie musiałam dzielić, a jedną - przekroiłam i odzieliłam - na zdjęciu poniżej.



FUKSJE:

Na jesieni, jak zaczynały się pierwsze przymrozki - wniosłam do nieogrzewanego pomieszczenia i dałam im jescze trochę pokwitnąć  Zawsze mi szkoda ścinać, bo wtedy mają najwięcej kwiatów, ale tak śmiecą spadające uschnięte kwiaty - że nie czekam z tym długo. Ścinam dużo, ale tylko miękkie pędy, nie można ścinać starych zdrewniałych. W zimie nie miały łatwego życia, stały w nieogrzewanym garażu z nie nasłonecznionym okienkiem, a temperatura w mrozy zaczynała spadać do -1º C - dziwię się, że przetrwały. Co mogłam dla nich zrobić - to postawiłam na steropianie, a w największe mrozy osłoniłam przezroczystą grubą folią. Mimo takich warunków przechowały się. Dobrze przechowują się w mniej ogrzewanym pokoju z dala od okna. Na jesieni trzeba przyciąć i ograniczyć podlewanie - ziema powinna całkiem wysychać, znim ponownie podlejmy. Tak wyglądają teraz - zdjęcie robiłam 30 marca 2014 r. Fuksje chcę powoli likwidować - choć je uwielbiam, bo w lecie bardzo mi atakują białe mszyce.  Z tego też powodu obficie kwitną, bo ciągle uszczykuję zaatakowane przez mszyce liście - szczególnie na końcach. Na obfite kwitnienie ma duży wpływ opóźnianie kwitnienia - pierwsze pączki urywam, żeby nie kwitły - później zrobią to  ze zdwojoną mocą.


HORTENSJA OGRODOWA:

Była okryta w zimie włókniną.  Nie wymaga wiele pielęgnacji, zasilanie wg instrukcji na opakowaniu nawozu zaczyna się jak zaczynają kwitnąć. W marcu została odsłonięta i teraz wygląda tak: 

...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz