Są to chyba najszybsze w przygotowaniu pączki - najlepsze świeżo usmażone. Bez nadzienia, ale polane syropem z miodu i cukru, w oryginale posypane pistacjami. Można posypać wiórkami kokosowymi, czy skórką pomarańczową, albo zrezygnować z posypki. Ciasto zawiera znikomą ilość cukru i jak ktoś unika cukru, może polać samym miodem, a świeże smaczne nawet nie słodkie. Najwygodniej dla mnie i najlepiej dla struktury ciasta drożdżowego - jest wyrobienie go poprzedniego dnia i zostawienie do wyrastania w lodówce. Na drugi dzień, w stosownym do tego momencie łyżką maczaną w tłuszczu wykładamy je na rozgrzany tłuszcz, w tym samym czasie ugotujemy syrop - i gotowe.
SKŁADNIKI: ok. 40 sztuk
ciasto:
450 g mąki
30 g drożdży
2 łyżeczki cukru
250 ml mleka pól na pól z wodą - letnie
1 jajo
1/4 łyżeczki soli
skórka otarta z 1 cytryny
polewa:
100 g cukru
80 ml miodu
125 ml wody
1 łyżka soku cytrynowego
pistacje, wiórki kokosowe, skórka z pomarańczy - opcjonalnie do posypania
olej do smażenia
PRZYGOTOWANIE:
- Mąkę przesiać do miski, zrobić w środku dołek - pokruszyć do niego drożdże, dodać cukier, wlać trochę mleka i zamieszać ostrożnie, żeby mleko nie rozlało się na boki. Oprószyć mąką i pozostawić pod przykryciem na parę minut, aż drożdże zaczną pracować (na drożdżach popęka mąka).
- Roztrzepać jajko z solą, dodać skórkę z cytryny - dodać do mąki. Wymieszać wszystko i wyrabiać dość długo, a najlepiej w malakserze, czy urządzeniu do wypieku chleba.
- Jeśli chcemy smażyć tego samego dnia: ciasto przykryć i odstawić w cieple do wyrośnięcia.
- Ale można ciasto umieścić w dużo większej misce, owinąć folią spożywczą i wstawić do lodówki - do następnego dnia, do czasu, aż znajdziemy czas na smażenie. Ciasto w lodówce rośnie i to wcale nie tak wolno - warto zwrócić uwagę i w razie potrzeby zamieszać łyżką, żeby wypuścić z niego powietrze*.
WYKONANIE:
- Ciasto, które było w lodówce, wyjąć wcześniej, zamieszać i zostawić na ok. 1 godzinę żeby trochę się zagrzało.
- Ciasto, które zostało w temperaturze pokojowej, zamieszać.
- W rondelku o niedużej średnicy (wtedy nie musimy wlewać dużo tłuszczu) na małym ogniu podgrzać olej, najlepiej zmierzyć termometrem - do temperatury ok 180º C.
- Łyżkę maczać najpierw w tłuszczu i nabierać nią ciasto - wykładać od razu na gorący tłuszcz - smażyć na złoty kolor. Wysmażyć wszystkie pączki.
- W trakcie smażenia pączków nastawić polewę: składniki na polewę umieścić w rondlu, podgrzewać do rozpuszczenia cukru, mieszając od czasu do czasu. Gotować jeszcze ok. 5 min. Syrop musi być gęsty, żeby oblepiał łyżkę. Zdjąć z ognia, może lekko ostygnąć - będzie gęściejszy.
- Posiekać pistacje. Maczać pędzel w polewie, smarować pączki i od razu posypywać pistacjami, żeby przykleiły się do polewy.
* Zawsze przykrywałam folią spożywczą, przyklejoną szczelnie do miski i mimo, że dużo rosło nie kipiało mi. Tym razem przykryłam plastikową przykrywką od miski i ciasto ją podniosło i trochę wyleciało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz