proporcje (wg mnie najlepsze) na krem śmietanowy: 500 ml śmietany i 250 ml mascarpone - ubijane jednocześnie. Pod koniec zakwaszone lekko sokiem z cytryny (ok. 2 łyżeczek) i dosłodzone do smaku cukrem pudrem (ok. 1 łyżki) do smaku. Ja robiłam w upały i na uroczystość dla stabilności dodawałam trochę żelatyny, ale nie jest to konieczne.
proporcje na galaretkę z malinami:
1 galaretka
1 szklanka wody
1 łyżeczka cukru
300 g malin
SKŁADNIKI:
biszkopty:
wg przepisu na biszkopt bez środków spulchniających
2 biszkopty upieczone w obręczy 28 cm z 9 jaj z dodatkiem 4 łyżek mąki ziemniaczanej zamiast pszennej
1 biszkopt upieczony w obręczy 22 cm z 5 jaj z 2 łyżek mąki ziemniaczanej zamiast pszennej
warstwa z galaretką:
5 galaretek (na 500 ml wody) malinowych
5 szklanek wody
ok. 1,5 kg malin - mogą być mrożone
krem śmietanowy:
9 łyżeczek żelatyny
200 ml wody
9 łyżeczek żelatyny
200 ml wody
3,5 litra śmietany kremówki (7 opakowań po 500 ml)
1750 g mascarpone (7 opakowań po 250 g)
1 i 1/2 cytryny - sok
ok. 7 - 10 łyżek cukru pudru
ok. 7 - 10 łyżek cukru pudru
ok. 800 g malin
Dekoracja:
maliny
listki mięty
żel do przyklejenia malin:
Dekoracja:
maliny
listki mięty
żel do przyklejenia malin:
4 łyżeczki żelatyny
1 szklanka wrzątku
3 łyżki cukru
sok z 1/2 cytryny
PRZYGOTOWANIE:
- Schłodzić śmietany i mascarpone i naczynie do ubijania śmietany.
- Przebrać maliny - dobrze jest rozsypać na dużej płaszczyźnie pojedynczo i wstawić do lodówki - jak nie mamy miejsca, to przynajmniej część do dekoracji. W taki sposób suche maliny, mogą w lodówce przetrwać kilka dni. Można część malin do galaretki zamrozić, wtedy szybciej stężeje.
- Przeciąć biszkopty - każdy na 3 blaty, ułożyć po jednym na paterze - tak jak się piekły - dolny na dole*.
WYKONANIE:
Pierwsze krążki: galaretka
z malinami jest między cienkimi warstwami kremu śmietanowego
- Galaretki: rozpuścić 5 galaretek w 5 szklankach wrzątku - wystudzić.
- Płynna żelatyna: całą potrzebną do bitej śmietany żelatynę zalać 200 ml zimnej wody - zostawić do napęcznienia, potem rozpuścić wstawiając z naczyniem do wrzątku - przetrzymywać w cieple, a jak zastygnie znowu wstawić do wrzątku.
- Krem śmietanowy: ubić 500 ml śmietany z 250 ml mascarpone - na sztywno, pod koniec dodając sok z cytryny (ok. 2 łyżeczki) i cukier puder (ok. 1 łyżki) - do smaku. Odłożyć kilka łyżek ubitej śmietany do miseczki - zmiksować z 1 łyżką płynnej żelatyny i od razu połączyć z resztą.
- Rozłożyć krem na wszystkie krążki - cienka warstwa.
- Zacisnąć obręcz na każdym krążku - schłodzić.
- Do galaretki dodać lekko zmiażdżone maliny - połączyć z zimną galaretką (do mrożonych malin nie musi być całkiem zimna) i wylać na warstwę śmietanową - schłodzić.
- Krem śmietanowy (2): Na galaretkę przygotować drugą warstwę kremu śmietanowego, jak w pkt.3 - wyłożyć na zastygniętą galaretkę. Na to od razu krążek biszkoptowy - schłodzić.
- Krem śmietanowy z potrójnej ilości** jak w pkt 3: 1500 ml (1 i 1/2 litra) śmietany z 750 g mascarpone, ok 2 łyżek soku z cytryny, 3 łyżki cukru pudru i 3 łyżki płynnej żelatyny. Połowę ubitego kremu rozłożyć na drugich krążkach biszkoptowych na to rozsypać gęsto maliny, przykryć drugą połową kremu i przykryć trzecim blatem biszkoptowym - schłodzić.
WYKOŃCZENIE:
- Krem śmietanowy z podwójnej ilości jak w pkt 3, ale większej ilości żelatyny : 1000 ml (1 litr) śmietany z 500 g mascarpone, ok 4 łyżeczki soku z cytryny, 2 łyżki cukru pudru i ok 4 - 5 łyżek płynnej żelatyny.
- Dla ładnego wyrównania góry: odciąć obręcz, umieścić ją ok. 1 - 1,5 cm. nad tortem - wyłożyć krem i jednym ruchem długiego noża wyrównać i zdjąć nadmiar śmietany. Krótko schłodzić. Po schłodzeniu odciąć cieniutkim nożykiem brzeg przy obręczy (ja do tego używam nożyka do tapet).
- Obłożyć boki toru pozostałym kremem - schłodzić.
- Przygotować żel do przyklejenia malin: zagotować szklankę wody z cukrem. Dodać sok z cytryny, żelatynę - wymieszać do rozpuszczenia żelatyny. Nie studzić od razu bardzo, można utrzymywać w lekko ciepłej wodzie, bo szybko tężeje. Jak stężeje zagrzać w ciepłej wodzie.
- Po schłodzeniu tortu - przybrać malinami i listkami mięty, przyklejając na żel, można wrzucać do płynnego żelu i wyławiać widelcem.
*Zależy jak tort wykańczam, czasem ten kładę na górę, bo jest równy, zapieczony, bez porów. Ale tutaj tort cały wilgotny, a górę i tak wyrównywałam grubą warstwą śmietany - łatwiej było go nakładać na talerzyki.
**Wykonanie tej ilości kremu można rozłożyć na dwie tury - bo jest go bardzo dużo - ja robiłam najpierw z 1000 ml śmietany - rozłożyłam na ile mi starczyło, a potem dorabiałam z 500 ml.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz