23 lutego 2022

Ptysie z kruszonką, czekoladowo - pomarańczowe

Najmodniejsze u nas w ostatnim czasie ptysie z kruszonką.  Ktoś to dobrze sobie wymyślił, bo kruszonka do wszystkiego dobrze smakuje i w tym przypadku nie jest inaczej. Ciekawe jest również połączenie smakowe: czekoladowo - pomarańczowe. Ulubione ciasto moich domowników, ale również czytelników mojego bloga - ponieważ nieustannie od kilku lat moje przepisy ptysiowe są  w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych postów! Dzięki😘. Zapraszam do mojego postu Karpatka pod tym postem są bardzo przydatne wskazówki do pieczenia ciasta ptysiowego.

SKŁADNIKI: ok. 20 szt. rozmieszczonych na jednej blasze, wielkości 4 cm podstawa, wysokie.

kruszonka:
80 g mąki
80 g cukru demerara (zmieliłam na drobno - te robiłam ze zwykłym cukrem pudrem)
70 g masła - miękkie

ciasto ptysiowe:
125 ml wody
125 ml mleka
125 g masła
1/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
150 g mąki typu 650
250 g jaj - ok. 5 średniej wielkości* 

krem czekoladowy:
2 żółtka
1/3 szkl. cukru
100 ml. śmietanki kremówki +230 ml mocno schłodzonej
100 ml mleka
100g czekolady 65-70%
1/2 masy żelatynowej
 
krem budyniowy ze skórką pomarańczową:
250 ml mleka
3 średniej wielkości żółtka
1/3 szklanki cukru
25 g skrobi ziemniaczanej/kukurydzianej
60 g masła
skórka otarta z jednej pomarańczy
1/2 masy żelatynowej

masa żelatynowa: 
3,5 łyżeczki żelatyny
100 ml wody 

PRZYGOTOWANIE:
  • Składniki na kruszonkę zlepić, schłodzić tak, żeby dało się rozwałkować. Po schłodzeniu  cienko rozwałkować, wykroić krążki większe ok. 1 cm. niż będą wyciskane ptysie. Krążki ułożyć na płaskiej tacce i schłodzić, albo zamrozić. 
  • Krem czekoladowy: czekoladę połamać, umieścić w miseczce. Żółtka z cukrem rozetrzeć, mleko ze 100 ml śmietanki zagotować. Żółtka zahartować dodawać po trochu wrzącego płynu, mieszając, połączyć całość. Postawić znowu na ogień i podgrzewać - nie dopuścić do zagotowania, do temp. max. 85℃, od razu zdjąć z ognia i zalać przez sitko czekoladę. Chwilę odczekać, wymieszać do uzyskania jednolitej masy, przykryć i schłodzić (można zostawić na kilka godzin)...
  • Krem budyniowy ze skórką pomarańczową: zagotować mleko. Wymieszać żółtka z cukrem i skrobią, zahartować częścią mleka, połączyć razem i zagotować. Zdjąć z ognia, dodać połowę masy żelatynowej, masło i skórkę pomarańczową, wymieszać. Przykryć folią w kontakcie i schłodzić. 
WYKONANIE:
  1. PTYSIE: piekarnik nagrzać do temp. min. 220℃. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia - można narysować na spodniej stronie kółka w sporych odstępach wielkości ok. 3,5-4 cm.
  2. Ciasto ptysiowe: zagotować wodę z mlekiem, dodać masło, cukier i sól. Przesiać mąkę, po rozpuszczeniu masła wsypać mąkę i wymieszać, parę minut podgrzewać mieszając. Zdjąć z ognia - przestudzić. Dodawać kolejno jaja miksując na jednolitą masę. 
  3. Masą ptysiową wypełnić rękaw cukierniczy, wyciskać na papier trzymając pionowo dość wysokie ptysie. Na każdy nałożyć krążek z kruszonki i wstawić do mocno nagrzanego piekarnika - piec do mocnego zrumienienia nie otwierając piekarnika! Temperaturę można zmniejszać, ale stopniowo, muszą dobrze się dopiec - w środku mogą być jeszcze surowe, mimo, że przypieczone. Dla pewności zostawić bez otwierania w wyłączonym piekarniku, dobrze jak podeschną (ja ostatnio zostawiłam na noc i wyszły rewelacyjne)
  4. Krem czekoladowy:  c.d.: rozpuścić drugą połowę masy żelatynowej (utrzymać gorącą) Ubić 230 ml śmietanki, połączyć z gorącą żelatyną. Tymi samymi łopatkami miksera zmiksować stężałą masę czekoladową i połączyć ze śmietaną.
  5. Skroić ptysiom czubki, nadziewać szprycą dookoła czekoladowym kremem, w środek wkładać pomarańczowego, przykryć czapeczką, posypać cukrem pudrem.
* dostosować ilość jaj do konsystencji, jak trzeba lepiej odjąć białko niż żółtko.
SMACZNEGO!


10 lutego 2022

Kokosanki bezowe


Nazwałam je kokosanki bezowe, bo najwięcej w nich ubitych białek z cukrem w stosunku do wiórków kokosowych - w porównaniu do innych przepisów na kokosanki. Jest to przepis, który podała Ania Starmach w programie DDTVN - dla mnie są najlepsze z najlepszych😋, może dlatego, że słodkie i chrupkie jak bezy. Ta nazwa odróżnia je od innych kokosanek występujących na moim blogu: kokosanki, lubeckie makaroniki migdałowo-kokosowe czy makaroniki kokosowe bezglutenowe

SKŁADNIKI: ok. 35* szt.
60 g masła
100 g cukru
200 g wiórków kokosowych**

4 białka
50 g cukru drobnego
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka cytryny

PRZYGOTOWANIE:
  • Masło podgrzewać, dodać 100 g cukru - podgrzewać na minimalnym ogniu, aż cukier się rozpuści. Do tego dodać wiórki, wymieszać. Ostudzić.
WYKONANIE:
  1. Blachę natłuścić lub wyłożyć papierem do wypieków. Piekarnik nastawić na 170℃. Ta ilość mieści się na dwóch blachach piekarnika 50 cm. szerokości. Piekę dwie jednocześnie z termo obiegiem, temperaturę od razu zmniejszam do 150℃
  2. Białka ubić na sztywno - jak białka zaczynają nabierać sztywności dodawać pozostały cukier. Dodać na koniec sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną - wymieszać.
  3. Do wystudzonych wiórek dodać połowę ubitej piany z białek - delikatnie wymieszać, dodawać stopniowo pozostałą pianę, wymieszać.
  4. Łyżką, albo przy pomocy rękawa cukierniczego nakładać na blachę nieduże porcje. Piec 15 - 20 min., albo tak jak ja lubię najbardziej po tym czasie zmniejszyć temperaturę do ok. 120℃ i wysuszyć jak bezę.  Przechowywać w suchym pomieszczeniu, albo szczelnie zamknięte. 
*nakładane miarką wielkości ok. 1 i 1/2 łyżki
** będą jeszcze bardziej chrupiące i aromatyczne jak podsuszymy je wcześniej w piekarniku.
SMACZNEGO!