31 października 2013

Zielony makaron




























Danie cieszące oczy - dobre nawet dla tych, którzy nie lubią szpinaku - nie czuć go w tym makaronie. Jakbym sama nie robiła nie bardzo bym wierzyła, że w nim jest szpinak. Całość smakuje pysznie - no a wielbicieli makaronu - myślę, że nie trzeba zachęcać do zrobienia.

SKŁADNIKI:

2 szklanki mąki
2 jaja
150 g szpinaku - może być mrożony
łyżka oleju
sól

150 g pieczarek
100 g wędzonego boczku
mała cebulka
2 jaja
sól, pieprz

PRZYGOTOWANIE:

  • Szpinak przebrać, opłukać, odsączyć. Zagotować niedużą ilość wody, osolić - wrzucić szpinak na 1 minutę - odcedzić, przestudzić. 
  • W rozdrabniaczu do warzyw umieścić szpinak - rozdrobnić- dodać do tego jaja, olej, szczyptę soli, zamieszać wszystko razem na papkę.
  • Na stolnicę przesiać mąkę - część odsunąć w róg stolnicy- dodać jak będzie potrzebna do zagniecenia, bądź podsypywania.
  • Zrobić w środku mąki zagłębienie - wlać papkę ze szpinaku - zarobić najpierw nożem, potem rękami zagnieść na jednorodne, elastyczne ciasto. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką - zostawić na odpoczynek  na ok. 20 min
  • Umyć i osuszyć pieczarki*, boczek pokroić w cienkie plasterki.

WYKONANIE:


  1. Podzielić ciasto na porcje, spłaszczając rękami i obsypując mąką. Wałkować** cienko - wywałkowane placki oprószyć mąką od spodu i od góry - zostawić do lekkiego obeschnięcia.
  2. Kroić na wstążki. Gotować w osolonym wrzątku - odcedzać. Jeśli nie planujemy spożyć wszystkiego makaronu - część przeznaczoną do pozostawienia przelać wodą.
  3. Boczek przesmażyć na niezbyt mocnym ogniu, żeby wytopił się tłuszcz. Zdjąć z patelni, a wytopiony tłuszcz zostawić do przesmażenia pieczarek i cebuli.
  4. Pieczarki wrzucić  na rozgrzany tłuszcz, smażyć na dużym ogniu, żeby odparował z nich cały sok dopiero wrzucić pokrojoną w pióra cebulę. Przesmażyć do lekkiego zrumienienia - połączyć z boczkiem i mocno zagrzać.
  5. Do gorącego odcedzonego makaronu wbić jaja i od razu szybko wymieszać - wyłożyć na wierzch przesmażony boczek z pieczarkami.
* pieczarki łatwo chłoną wodę, jak gąbka - z tego względu myję każdą z osobna i przepłukuję jeszcze na sicie. 
** jestem od niedawna posiadaczką takiej ręcznej maszynki do makaronu - która wałkuje mi ciasto i kroi na nitki i wstążki - bardzo jestem z niej zadowolona. Ale ciasto, które źle wałkuje się wałkiem, maszynką w ogóle tego się nie da zrobić.

SMACZNEGO!





30 października 2013

Pierogi ruskie



Tradycyjne pierogi ruskie. Do niedawna nie wiedziałam, dlaczego farsz mój jest mało zwarty. Upychałam dużo farszu, dodawałam kaszy manny, ale zawsze robiłam po swojemu -" na bogato" - no bo co będę ziemniakami napychać pierogi. Zawsze staram się przemycać w posiłkach więcej wartościowszych produktów, w tym wypadku sera. Mimo, że czytałam w przepisach jakie są proporcje - to swoich proporcji nie zmieniałam, dopóki nie spróbowałam wyjątkowo pysznych pierogów - no i co się okazało, że nie można dawać dużo twarogu - powinno być więcej ziemniaków. Bardzo lubię pierogi podane ze skwarkami z wędzonego boczku z przysmażoną cebulką.


SKŁADNIKI:

farsz:
250 g niekwaśnego twarogu
750 g ziemniaków
1 duża cebula
pieprz ziołowy
pieprz mielony
1/2 łyżeczki cukru
sól

ciasto:
500 g mąki
jajko
sól - na koniec łyżeczki
1/4 szklanki gorącej wody

okrasa do wyboru:
- cebula, skwarki ze słoniny albo z wędzonego boczku
- śmietana lub gęsty jogurt
- masło

PRZYGOTOWANIE:

Farsz:
  • Ziemniaki ugotować, odparować i wystudzić. Przepuścić przez praskę, maszynkę lub ubić tłuczkiem na jednolitą masę.
  • Cebulę pokroić w kostkę- można i tą na okrasę - przesmażyć na złoto. Wystudzić.
  • Twaróg umieścić od razu w misce, w której będzie rozrabiany farsz - zgnieść widelcem, nie musi być dokładnie.
  • Połączyć twaróg, ziemniaki, cebulę (część zostawić na wierzch) - dodać przyprawy i cukier. Pieprzu ziołowego daję dużo ok. 1 łyżki.
Ciasto:
  • Mąkę przesiać na stolnicę. Zrobić w środku zagłębienie - wlać mocno gorącą wodę (chwilę odczekać po zagotowaniu). Odczekać chwilę dodać sól i dolać jeszcze trochę zimnej wody -zamieszać nożem i zostawić jeszcze chwilę do lekkiego przestudzenia. Dodać jajko i zagnieść, podsypując na początku obficie mąką. Dobrze wyrobić, aby miało jednorodną konsystencję. Zostawić ciasto przykryte przynajmniej na 1/2 godziny.

WYKONANIE:
  1. Przygotować durszlak, łyżkę cedzakową, półmisek na gorące pierogi
  2. Nastawić wodę w szerokim rondlu, osolić.
  3. Oprószyć mocno mąką miejsce, gdzie będziemy układać surowe pierogi.
  4. Porcje ciasta, rozpłaszczać dłońmi, wałkować, wykrajać krążki szklanką, nakładać farsz i zlepiać pierogi.
  5. Wrzucać po 12-15 na wrzątek, zamieszać uważając, żeby nie kaleczyć pierogów. Przykryć na chwilę do wypłynięcia pierogów na wierzch i od tego momentu gotować otwarte ok. 5 min.
  6. Wyjmować łyżką cedzakową na durszlak, odsączyć i wykładać najpierw na duży talerz, czy półmisek, oddzielając od siebie. Przesychają na wierzchu - przekładać do salaterki , jak trzeba wyjmować drugą porcję ugotowanych pierogów.
Rady dla początkujących:
  • Zagniecione ciasto na pierogi nie powinno być  twarde. Zaparzenie gorącą wodą powoduje, że nawet zagniecione na twardo (ale bez przesady) - nie będzie twarde po ugotowaniu.
  • Ciasto na pierogi musi dać się łatwo zlepiać, żeby nie rozklejały się podczas gotowania.
  • Żeby dało się łatwo zlepiać, nie można posypywać rozwałkowanego placka po wierzchu mąką.
  • Jeżeli klei się ciasto do wałka, lepiej posypywać mąką wałek. 
  • Rozwałkowaną część ciasta trzeba od razu robić, bo obsycha z wierzchu i nie będzie można zlepić pierogów.
  • Farsz trzeba nakładać w taki sposób, aby brzegi były wolne od farszu. Jest to bardzo ważne, ponieważ jeśli dostanie się farsz między brzegi krążka - pieróg rozklei się w gotowaniu. Na krążek ciasta nałożyć na środek grudę farszu, złożyć krążek z farszem na pół - jeśli farsz jest za blisko brzegów - końcem łyżeczki ułożyć farsz i dopiero zlepiać.
  • Zlepiać - najlepiej ściskając mocno ciasto między palcami raz przy razie.
  • Przygotowaną deską, na której układa się pierogi trzeba dobrze oprószyć mąką, bo się poprzyklejają. 
SMACZNEGO!





























29 października 2013

Urządzenie do wypieku chleba

Jeśli ktoś zastanawia się nad kupnem takiego urządzenia - chciałabym zapoznać z zasadami jego działania i podzielić się moją opinią na jego temat. Przez przypadek koleżanka poczęstowała mnie chlebem, który upiekła sama - i tak się zaczęło. Teraz nie mogę się obejść bez swojego chleba, a że "przerobiłam" już kilka wypiekaczy, postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat tych urządzeń. 

Budowa i ogólne działanie:
  • Urządzenie jest wyposażone w teflonową formę do wypieku, której nie ma potrzeby natłuszczać przed pieczeniem. 
  • Wewnątrz formy znajdują się wyjmowane mieszadła, które bardzo intensywnie pracują i bardzo dobrze wyrabiają ciasto.
  • Forma umieszczona jest w odpowiedniej odległości od grzałek, które znajdują się na spodzie urządzenia.
  • Podczas wyrabiania ciasto jest podgrzewane odpowiednią do rodzaju wypieku  i od rodzaju programu temperaturą.
  • Proces wyrabiania odbywa się z odpoczynkami i zmianą prędkości poruszania się mieszadeł.
  • Po wyrobieniu - ciasto zostaje w urządzeniu na czas wyrastania, gdzie jest odpowiednia temperatura, która była podnoszona w czasie mieszania. Ciasto ma bardzo dobre warunki wyrastania - wewnątrz jest utrzymane ciepło i wilgotność. 
  • Urządzenie jest dość lekkie - łatwo je przenosić, przestawiać.

Bardziej szczegółowe informacje:
  • Są to urządzenia do których wrzuca się składniki na chleb, czy bułkę - nastawia program i po upływie czasu działania  programu to jest.ok.2 czy 3 godzin - mamy upieczone pieczywo.
  • Można wydłużyć czas rozpoczęcia działania programu, czyli np.ustawić wieczorem,a rano mieć upieczone pieczywo. Na przykład jeśli ustawimy czas na 12 godzin, tzn., że od momentu ustawienia tego czasu - za 8,5 godziny rozpocznie się 3,5 godzinny program. 
  • Czas działania danego programu zmienia się dodatkowo przez ustawienie mocy wypieku i wielkości pieczywa.
  • urządzenie ma ok 10- 12 programów. Są to programy przykładowo: podstawowy, chleb z ziarnami, pieczywo lekkie, słodkie, ekspres, wyrabianie ciasta na makaron, pieczywo maślane, smażenia marmolady, program samego pieczenia.

Moje doświadczenia:

Powyżej przedstawiłam właściwie same zalety i nie można narzekać i przedstawiać wad - bo urządzenie nie może służyć do wszystkiego.

Program marmolada - trwa 1 godzinę 20 min. Zrobiliśmy kiedyś próbę, włączając kilka razy, żeby dosmażyć powidła - zapiekły się tylko uszczelki, które są pod mieszadłami. Nie polecam zainteresowania tym programem.

Piekłam pieczywo drożdżowe - słodką bułkę - rewelacja - wrzucić składniki - program nawet szybki ok. 2 godzinny i puszysta, dobrze wyrośnięta buła.

Z tego względu, że piekę chleb tylko na zakwasie - a w nich nie ma takiego programu - wykorzystuję częściowo programy tzn.
  • mieszam w podstawowym, albo w ekspresowym i przerywam program. Zostawiam w urządzeniu, bo tam jest ciepło i ma dobre warunki do wyrastania.
  • po wyrośnięciu ciasta włączam program samego pieczenia.
Na co zwrócić uwagę kupując takie urządzenie:
  • Forma w środku powinna być podłużna  z dwoma mieszadłami (są pojedyncze i małe foremki) - pieczywo nie musi wypełniać całej formy, a zawsze jest bezpieczniej jeśli ma miejsce do wyrastania. 
  • Forma i mieszadła nieporysowane. 
  • Musi być program 1 godzinny samego pieczenia - nie wszystkie tego typu urządzenia go mają.
  • Moc urządzenia - mam 610 i 850 Wat - to o wyższej mocy trochę lepiej wypieka.
Cieszę się, że korzystam z takiego urządzenia, jakbym nie miała nie wiedziała bym co tracę. Jeśli potrzebujecie więcej informacji - zapraszam do zadawania pytań i dzielenia się swoimi doświadczeniami. 








28 października 2013

Karczek w musztardzie pieczony


























Propozycja na soczystą wędlinę, albo dla wielbicieli tego typu mięsa na obiad. Karczek jest jednym z mięs, które najłatwiej się piecze, ponieważ jest poprzerastany tłuszczem i trudniej go wysuszyć. W czasie pieczenia tłuszcz się wytapia i zostaje go niewiele. Dodatek musztardy zaostrza smak, zmiękcza mięso i nadaje mu "charakteru" - smakowo pasuje do tego typu mięsa.

SKŁADNIKI:

ok. 2 kg karczku wieprzowego

ok. 1,5 łyżeczki grubej soli
3 łyżki musztardy
2 łyżki oleju
1 łyżeczka słodkiej papryki
3 ząbki czosnku
pieprz

inne przyprawy wg uznania: ziele angielskie, tymianek, szałwia, rozmaryn

PRZYGOTOWANIE:
  • Zmieszać wszystkie przyprawy z olejem i musztardą.
  • Obłożyć mięso przygotowaną pastą - przykryć, wstawić do lodówki na 1-2 dni.
  • Mięso można zasznurować - ja tego nie zrobiłam, był dość zwarty kawałek mięsa - ale mimo tego powinnam.
WYKONANIE:
  • Mięsa nie obsmażam, ale wstawiam do maksymalnie nagrzanego piekarnika w otwartym naczyniu i zapiekam do zrumienienia. Odwracam mięso, żeby zrumieniło się i z drugiej strony - zatrzyma to soki wewnątrz mięsa.
  • Po ok. 1/2 godziny mięso podlać wodą, przykryć, przykręcić moc grzania na temp. ok. 180 º C
  • Piec jeszcze ok. 1 1/2 godziny.
  • Mięso wyjąć z piekarnika, zlać rosół, jeśli się wytworzył i zostawić jeszcze w formie na ok. 15-20 min. z lekko uchyloną pokrywką. Wystudzić.
  • Rosół, jeśli nie będzie od razu zużyty najlepiej zlać do wyparzonego słoiczka i zamknąć.
SMACZNEGO!

26 października 2013

Tarta śliwkowa z marcepanem

Pyszna tarta śliwkowa jest po prostu wyjątkowa. Dodatek marcepanu zmieszanego z kaszą manną spowodował, że sok ze śliwek nie wsiąkł do ciasta. Ciasto doskonale kruche - rozpływa się w ustach. Bardzo dobra na ciepło - doskonała na jesienne spotkanie z przyjaciółmi.

SKŁADNIKI: rozmiar tarty 39 cm.

500 g mąki
300 g masła - zimne
4 czubate łyżki cukru pudru
3 łyżki lodowatej wody

4 czubate łyżki kaszy manny
200 g marcepanu albo zmielonych z cukrem migdałów

1,5 kg śliwek węgierek
5 łyżek brązowego cukru

PRZYGOTOWANIE:

  • Śliwki umyć, osączyć z wody, ew. wytrzeć.
  • Do mąki wrzucić masło - posiekać nożem jak najdrobniej. Wsypać cukier, wodę -  szybko połączyć i wyłożyć nim posmarowaną masłem formę.* 
  • Ciasto ponakłuwać widelcem - wstawić do piekarnika nagrzanego do ok. 230 C na 30 - 40 minut.
  • Śliwki pokroić nożem na ćwiartki.
WYKONANIE:
  1. Marcepan pokruszyć - zmieszać z kaszą manną i wysypać na lekko przestudzone ciasto.
  2. Na marcepanową kruszonkę poukładać śliwki zaczynając od brzegów formy skórką do dołu.
  3. Posypać po wierzchu brązowym cukrem.
  4. Wstawić ponownie do piekarnika nagrzanego do 250 C na ok. 20 min. Wyłączyć grzanie i zostawić jeszcze w piekarniku na 10 min. 
  5. Podawać najlepiej ciepłe - można podgrzewać.

*ja wyłożyłam papierem do pieczenia, bo moja nie miała ozdobnych brzegów.

SMACZNEGO!



























Źródło inspiracji: 198/Twój STYL

25 października 2013

Sos pomidorowy do Spaghetti i nie tylko

Sos pomidorowy - najlepszy i najzdrowszy z sezonowych pomidorów z dodatkiem warzyw. Ten sos bez dodatku mięsa ma uniwersalne zastosowanie - do gołąbków, pulpetów, gotowanych mięs, ryżu czy warzyw gotowanych. Można go dowolnie zmieniać:
- zamiast pomidorów dodać przecier, czy koncentrat, albo dodać i pomidory i koncentrat.
- dodać inne zioła, paprykę słodką w strąku.
- można dodać cukier, otartą skórkę z cytryny i  nie dodawać ziół - nabierze innego charakteru.
Polecam.

SKŁADNIKI:

600 g mięsa mielonego
warzywa mieszane (kawałek marchewki, selera,pietruszki)
1 duża cebula
4 duże pomidory
papryczka chili
4 ząbki czosnku
oregano, bazylia - najlepiej świeże
natka z pietruszki
sól, pieprz
olej do smażenia

PRZYGOTOWANIE:
  • warzywa umyć, obrać, zetrzeć na tarce
  • cebulę pokroić w półplasterki
  • sparzyć i obrać pomidory - pokroić 
  • obrać czosnek
WYKONANIE:
  1. Na patelni rozgrzać olej - przesmażyć na nim warzywa i cebulę, pod koniec dodać rozgnieciony czosnek i pokrojoną papryczkę chili.
  2. Do szklanki koktajlowej* wrzucić część pokrojonych pomidorów - zmiksować, dodać to z patelni i resztę pomidorów - zmiksować wszystko razem.
  3. Na patelnię wlać olej - przesmażyć w nim mięso, mieszając niemalże od razu, żeby rozbić kawałki zbrylającego się mięsa.
  4. Jak mięso będzie przesmażone dodać do niego to, co zostało zmiksowane w szklance koktajlowej. Posolić, dodać zioła.
  5. Podgrzewać wszystko razem ok. 15 min, albo do uzyskania pożądanej konsystencji.
* można użyć blendera, albo:
  •  wrzucić pomidory do przesmażanych warzyw - dusić wszystko razem, a potem przetrzeć przez sito
  • Jeśli nie mamy tego typu urządzeń warzywa przed smażeniem zetrzeć na tartce, pomidory pokroić w kostkę - też będzie bardzo dobry, tylko o nieco innej konsystencji.

SMACZNEGO!







24 października 2013

Wafelki o smaku nutelli


Naturalna słodycz - orzech laskowy, czekolada i mleko - w małym co nieco - zamiast batonika. Są pyszne mocno czekoladowe, dzięki połączeniu z mielonymi orzechami laskowym smakują jak z nutellą. Można nie polewać czekoladą - będą bardziej orzechowe. Ja unikam kupowania gotowych słodyczy - oczywiście poza czekoladą - zawsze mam ją w zapasie, w szczególności gorzką. W orzechy również przed zimą zaopatruję się jak wiewiórka. Samo zdrowie! Wam również to polecam.

SKŁADNIKI:

3 płaty wafla 28 cm. x 28 cm.
3/4 szklanki orzechów laskowych
1/3 szklanki cukru pudru
75 ml mleka, czy słodkiej śmietanki
160 g czekolady gorzkiej
Polewa:
120 g czekolady gorzkiej
50 ml. mleka 

PRZYGOTOWANIE:
  • orzechy podpiec w piekarniku lub na patelni - otrzeć brązową skórkę
  • zagotować mleko w rondelku, wyłączyć ogień i od razu wrzucić połamaną czekoladę, poczekać minutę - niech zmięknie i energicznie zamieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. Zostawić do przestudzenia - ale nie chłodzić.
WYKONANIE:
  • Orzechy zemleć albo zmiażdżyć, najlepiej rozdrabniaczem*, na koniec dodać cukier puder i połączyć razem.
  • Połączyć przestudzoną czekoladę z orzechami zmieszanymi z cukrem.
  • Przełożyć bardzo oszczędnie wafle (masy jest akurat) - 2 warstwy masy.
  • Jeśli to konieczne - obciążyć, ale nie za mocno na ok, 1/2 godziny.
  • Przygotować polewę: mleko zagotować, wyłączyć ogień - wrzucić czekoladę, mocno zamieszać.
  • Polać wafle, po stronie o mniejszych wgłębieniach. Odstawić chwilę do zastygnięcia - można schłodzić i kroić.

* Ja używam rozdrabniacza. Poprzednim razem wrzuciłam od razu do niego orzechy i cukier kryształ - to nie był najlepszy pomysł. Orzechy nie muszą być na masło zmiażdżone i cukier nie utarł się na puder, był trochę chrupiący - ale nie było to takie całkiem  złe i czułam chyba tylko ja - bo nikt nie narzekał.

SMACZNEGO!

23 października 2013

Jak najlepiej gotować kasze?

Poniżej, w jaki sposób gotuje się kasze - na przykładzie kaszy i ryżu na sypko. Pozostałe kasze na sypko gotuje się tak samo, tylko zmienia się ilość wody. Kasze sypkie są dużo tańsze niż w woreczkach, a gotowane w tradycyjny sposób są lepsze. Kaszę gryczaną ja najczęściej gotuję z dodatkiem ryżu - w proporcji 3/4 szklanki kaszy i 1/4 szklanki ryżu - ale to jest dowolność.
Kasze drobne rozklejane - najpierw miesza się z części wody, czy mleka i dopiero wlewa na wrzątek (podobnie jak budyń). Proporcje płynu i kaszy na blogu
Kasze - zdrowe, pożywne, szybkie w przygotowaniu, duża różnorodność - powoli wracają do łask - u mnie też.

SKŁADNIKI:
1 szklanka kaszy gryczanej, ryżu
1 1/2 szklanki wody
łyżeczka masła, oleju
sól

PRZYGOTOWANIE:
  • kaszę gryczaną przebrać usunąć zanieczyszczenia - czyli to,co nie jest ziarnem - najczęściej są to ciemne, nie wyłuskane ziarna kaszy, kamyczki, kawałki łodyg,
  • wypłukać (nie moczyć długo), odsączyć na sicie.

WYKONANIE:
  • Zagotować wodę z dodatkiem tłuszczu (olej, masło), osolić.
  • Wsypać na wrzątek odsączoną kaszę, zamieszać. Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć płomień do minimum, przykryć. Można jeszcze raz, czy dwa zamieszać zanim kasza wchłonie wodę. 
  • Jak pojawią się w kaszy dziurki to już nie wolno mieszać, ale jeszcze chwilę podgrzewać.  Od tego momentu trzeba pilnować, w razie potrzeby zsunąć na brzeg palnika, bo lubi przywierać Jak woda zostanie całkowicie wchłonięta (nie będzie już parować mocno przez dziurki) wyłączyć ogień - kasza jeszcze nie ugotowana.
  • Teraz trzeba sprawić, by została utrzymana ta temperatura  kaszy, ja stosuję dwie metody:
  1. Jeden sposób bardzo dobry z tego względu, że można przygotować dużo wcześniej, wtedy nie zajmuje czasu w porze obiadowej. Można to zrobić kilka godzin wcześniej - dobrze przechowana będzie jeszcze gorąca za 8 - 10 godzin (ale może być dobra już za 2 godziny). Garnek obłożyć papierem, owinąć folią, zawinąć w koc i położyć najlepiej w ciepłym miejscu. Ja zawijam w kawałek starego polaru i mam uszyty z ocieplanej  kurtki specjalny woreczek i wkładam pod złożone koce.
  2. Jeśli chcemy mieć kaszę szybciej - wkładamy kaszę w przykrytym garnku do piekarnika temperatura ok. 100 º C  - kasza będzie dobra za ok.15-20 min.
SMACZNEGO!








22 października 2013

Ile wody do jakiej kaszy?

Ile potrzeba wody do jakiej kaszy - przydatna w kuchni ściąga, która służy mi od początków mojego gotowania i do której sama czasami jeszcze sięgam.

Poniżej podaję ile potrzeba wody czy mleka do ugotowania 1 szklanki kaszy:

kasza                           na sypko                            rozklejana na półgęsto                rozklejana na rzadko

gryczana                       1 1/2                                              2 1/2                                          -

ryż                                1 1/2                                              3                                               6

perłowa                         2 1/4                                              3 3/4                                        5-7

pęczak                          3                                                     4                                             6-9

jaglana                           1 1/3                                              3                                              5

manna                                -                                                2 1/4                                        4 3/4

płatki owsiane                    -                                                 2 1/4                                        4-5


Wkrótce post jak gotować kasze.

21 października 2013

Gorczyca biała najlepszy lek na niestrawność

Przy niestrawnościach gorczyca biała jest sprawdzonym przez moją rodzinę, najskuteczniejszym lekiem. Stosuję ją od ponad 20 lat. Dowiedziałam się o jej dobroczynnych właściwościach przez przypadek. Jednak, żeby zastosować takie leczenie, sprawdziłam w fachowej lekturze i poniżej przytaczam treść tej książki "Rośliny Lecznicze i ich praktyczne zastosowanie" autor: Aleksander Ożarowski i Wacław Jaroniewski. 
Polecam więc, bo gorczyca pomogła mi z wiele razy. Ja stosowałam tylko odwar gorczycowy i bardzo mi pomagał przy niestrawnościach i biegunkach, mimo tego, że pisze o działaniu łagodnie przeczyszczającym. Ale czytając całość doszłam do wniosku, że jeśli jest to lek śluzowy i pomagający przy niestrawnościach - to pomaga usunąć z organizmu zalegające niestrawione resztki pokarmu - które powodują biegunkę i ból brzucha.

Nie zmieniałam treści w podanych poniżej informacjach.

ZASTOSOWANIE 

  • Wodny wyciąg z nasion gorczycy białej stosuje się w nieżycie żołądka i jelit, nadkwasocie, a pomocniczo w chorobie wrzodowej.
  • Całe nasiona podaje się w zaparciach atonicznych i otyłości
  • Rozdrobnione i wodny wyciąg z nich w niedostatecznym wydzielaniu soku żołądkowego, braku łaknienia, niestrawności, wzdęciach, nieregularnych wypróżnieniach, a nawet w zaparciach
  • Całe nasiona stosuje się zewnętrznie w bólach reumatycznych, przykładając na chore miejsca poduszeczki płócienne wypełnione nasionami.

PRZEPISY:

Odwar gorczycowy: 1 łyżkę nasion całych zalać 1 szklanką wody letniej i ogrzewając powoli, gotować 5 minut. Pić razem z nasionami 1/4 - 1/3 szklanki po jedzeniu jako lek śluzowy w nieżycie i zaparciu.

Macerat gorczycowy: 1 1/2 łyżki rozdrobnionych nasion zalać 1 szklanką wody letniej i pozostawić na noc do spęcznienia. Rano ogrzać i przecedzić. Pić 1/4 - 1/2 szklanki rano i wieczorem przed jedzeniem jako lek śluzowy i pobudzający wydzielanie soku żołądkowego oraz perystaltykę jelit

Zawiesina gorczycowa: wsypać 1/2 łyżki rozdrobnionych nasion do 1/2 szklanki wody letniej. Wypić wieczorem po jedzeniu w zaparciach towarzyszących otyłości.

Całe nasiona - zewnętrznie w bólach reumatycznych: 
  • umieszczanie w woreczkach płóciennych i przykładanie na chore miejsce,
  • stosowanie nasion bezpośrednio na skórę poprzez zanurzenie stóp, dłoni w naczyniu wypełnionym suchymi nasionami gorczycy białej,
  • rozsypywanie suchych nasion na prześcieradle i położenie się na nich przy bólach kręgosłupa - stosuje się po 10 min. zwiększając czas do 30 min. w ciągu 7 - 10 dni. Zapas gorczycowy trzeba odnawiać co 3 lata.


SUROWIEC DO CELÓW LECZNICZYCH

Do celów leczniczych gorczycy białej wykorzystuje się dojrzałe nasiona, pochodzące z upraw rolnych, albo działkowych.
Gorczyca biała jest rośliną oleistą, służy m.in. do wyrobu musztardy francuskiej oraz jako dodatek do niektórych marynat.

PODSTAWOWE ZWIĄZKI CZYNNE:

Nasiona gorczycy białej zawierają 15-18 % śluzu w skórce, wewnątrz 22-35 % oleju tłustego i do 2,5 % glikozydu izosiarkocyjanowego synalbiny, ponadto związki białkowe, aminy i sole mineralne.

DZIAŁANIE:

  • Nasiona gorczycy białej nie rozdrobnione oraz wodne wyciągi  są typowym lekiem śluzowym.
  • Podane doustnie tworzą warstwę ochronną na błonie śluzowej żołądka, zmniejszają stan zapalny i chronią przed podrażnieniem, łagodzą ból żołądka i uczucie pieczenia.
  • Nasiona całe, przyjęte w odpowiedniej dawce, pęcznieją w przewodzie pokarmowym, spulchniają masy kałowe w jelicie grubym i powodują łagodne przeczyszczenie.
  • Nasiona rozdrobnione pobudzają nieznacznie wydzielanie soku żołądkowego i poprawiają trawienie
DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE:

Nasiona gorczycy białej, stosowane w zalecanych powyżej dawkach, nie wywołują objawów szkodliwych.

ŻYCZĘ ZDROWIA!

19 października 2013

Galaretka z ogrodowych winogron

Aromatyczny smak ogrodowego winogrona - ujarzmiony w genialnej galaretce. Będzie i wino - wkrótce o nim napiszę - już pracuje. Przebierając winogrona na wino odłożyłam te najładniejsze do zjedzenia. Ale te winogrona źle się je - bo mają dużą pestkę, twardą skórkę i mimo tego, że są bardzo aromatyczne i smaczne - traktujemy je po "macoszemu"  Żałuję, że już kończy się sezon na nasze winogrona - bo w galaretce się "zakochałam".

SKŁADNIKI:

ok. 1,2  kg ciemnych, ogrodowych, winogron*(wyszło 3,5 szklanki przecieru)
4 pełne łyżki cukru
6 łyżeczek żelatyny

WYKONANIE:

  • Winogrona, umyć, przebrać i oberwać kulki.
  • Oberwane kulki wrzucić do garnka, podgrzewać, trochę  miażdżąc je widelcem, czy łyżką - do zagotowania. Pogotować ok. 5 min i wyłączyć ogień. Zostawić jeszcze na ok. 5 min w garnku.
  • Uważać teraz z zawartością garnka, bo jest teraz bardzo barwiąca! 
  • Wylać z garnka na niezbyt drobne sito - żeby tylko nie przeszła pestka i przetrzeć w miarę możliwości, ale nie za mocno.
  • Zmierzyć ilość przecieru - odlać część np. szklankę - zagotować zawartość szklanki, dodać cukier, wyłączyć ogień  i rozpuścić w nim żelatynę.
  • Połączyć razem przecier i przecier z żelatyną.
  • Rozlać do pucharków - najlepiej małych, ponieważ jest bardzo esencjonalna**. Podawać z bitą śmietaną .

*miałam 2,5 l pojemnik z gronami winogron
** można rozcieńczyć trochę wodą - będzie mniej esencjonalna, zmienić ilość cukru i żelatyny ok. 3 łyżeczek na 1/2 litra płynu.

SMACZNEGO!



















































       U sąsiada chyba zmarnują się, bo jeszcze wiszą:


18 października 2013

Spaghetti alla puttanesca

Co zrobić z czarnych oliwek, które zostają po zrobieniu sałatki? Zawsze mam ten dylemat, bo o zjedzeniu samych, co zostają w słoiku zapomina się. Znalazłam znakomite rozwiązanie -  spaghetti, które łączy ze sobą oliwki, kapary i anchois w oryginalny smak - nieco słonawy i pachnący czosnkiem. Jest to sos należący do klasyki włoskich sosów, a pochodzi z 1950 r. Nazwa w tłumaczeniu nie jest chlubna i nie przytoczę. (źródło: Wikipedia) A sam sos jest wyjątkowy. Polecam.

SKŁADNIKI:

500 g makaronu spaghetti
1/3 szklanki oliwy z oliwek
4 ząbki czosnku
1 puszka anchois z sosem, czy z oliwką ok 50 g
1 słoiczek kaparów ok. 64 g po odsączeniu
1 szklanka czarnych oliwek bez pestek
1 puszka pomidorów bez skóry - nie dodawać soku
1/2 pęczka natki z pietruszki
czarny pieprz - świeżo zmielony
chili - w proszku, albo świeżo zmielone

PRZYGOTOWANIE:
  • Oliwki odsączyć z zalewy i pokroić w krążki
  • Obrać czosnek
  • odsączyć pomidory
WYKONANIE:
  • Do garnka, w którym będzie wymieszany makaron z sosem - wlać oliwę, dodać rozgnieciony czosnek i anchois - wymieszać i zmiażdżyć. Dodać kapary, oliwki i pomidory.
  • Przykryć garnek, nastawić na dużym i doprowadzić do wrzenia. Od razu odkryć, zmniejszyć płomień na najmniejszy i podgrzewać długo, aż ugotuje się makaron.
  • Nastawić wodę na makaron i ugotować al dente.
  • Posiekać natkę - dodać część do sosu część pietruszki, a część zostawić do posypania na surowo.
  • Dodać pieprz, chili 
  • Połączyć sos ze świeżo ugotowanym makaronem, posypać natką.

SMACZNEGO!



17 października 2013

Pierogi leniwe wykwintne

Nazwałam je wykwintne, ponieważ różnią się od powszechnie znanych, bo nie zawierają ziemniaków. Są super delikatne, mocno serowe w smaku. Nie robię ich często ze względów ekonomicznych, ale raz na jakiś czas zatęsknię za tym smakiem i muszę zrobić. Jeśli takich nie jedliście spróbujcie chociaż raz. 

SKŁADNIKI:

500 g sera (twarogu) - nie kwaśnego
3 jaja - oddzielić
150 g mąki
20 g tłuszczu
sól
mąka do podsypania
30 g masła
bułka tarta

PRZYGOTOWANIE:
  • Twaróg musi być dobrze odciśnięty* - zemleć w maszynce do mięsa, albo utrzeć w malakserze.
  • Ubić pianę z białek.
  • W misce utrzeć tłuszcz, dodawać kolejno żółtka, ser. Utrzeć na jednolitą masę.
  • Połączyć białka delikatnie z masą serową.
  • Dodać mąkę, odrobinę soli. Wymieszać. Masa jest bardzo miękka i delikatna - taka ma być.
  • Nastawić garnek z wodą.

WYKONANIE:
  • Na stolnicę posypaną mąką, wyłożyć masę serowąPo wierzchu też trochę obsypać, aby nie lepiła się do rąk. Nie wgniatać więcej mąki, mimo, że ciasto jest miękkie, lepiej obsypywać tylko po wierzchu.
  • Formować z ciasta wałek i tępą stroną noża robić kratkę, co jednocześnie trochę spłaszcza. 
  • Kroić na 2 - 3 cm kawałki.
  • Wrzucać partiami na wrzącą, osoloną wodę, zamieszać i przykryć na chwilę. Wyławiać od razu po wypłynięciu na powierzchnię. Odsączać na sicie. Jeśli nie są od razu podawane - przelać wodą.
  • Podawać z masłem, śmietaną lub ze zrumienioną na maśle bułką tartą.

*jeśli nie jest obciążyć między dwoma deseczkami i odsączyć nadmiar serwatki

SMACZNEGO!

Przepis pochodzi z "Kuchnia Polska" PWE Warszawa 1979



15 października 2013

Moje kwiaty w ogrodzie październik cz. 2


Kwiaty w ogrodzie i na balkonach - teraz jak zaczęły się poranne przymrozki na początku października - potrzebują naszej pomocy. Jak je przygotowuję - poniżej tylko o tych które pokazane na moim blogu tutaj.

DALIE po pierwszych przymrozkach - co widać po ściętych mrozem kwiatach - obcina się kilka centymetrów nad ziemią. Bulwy znajdujące się w ziemi koniecznie trzeba wykopać, najlepiej widłami - ponieważ są bardzo wrażliwe na przymrozki. Same bulwy, oczyszczone delikatnie z  nadmiaru ziemi, najpierw należy lekko przesuszyć. Ja trzymam pod grzejnikiem ok. 7-14 dni. Po przesuszeniu dokładniej oczyścić z ziemi schować do pudełka lub skrzynki. Przechowywać w najchłodniejszym miejscu w mieszkaniu, czy piwnicy - pomieszczenie powinno być suche i temperatura nie może spadać poniżej 5 º C.
Tak wyglądają bulwy dalii, od razu po wykopaniu.

HORTENSJA OGRODOWA zostaje w ogrodzie - niedługo będzie zabezpieczona włókniną. Kwiaty takiej hortensji zwanej ogrodową obcina się z krótką łodyżką, ponieważ już w czasie kwitnienia zawiązuje, na łodydze poniżej pączki kwiatów na przyszły rok. Zostawiamy wszystkie łodygi na zimę i nie obcinamy ich na wiosnę. Zetnę tylko te trzy kwiatki - z bardzo krótką łodyżką  i wstawię bez podlewania do zaschnięcia.



BEGONIE wszystkie przenoszę do pomieszczenia i całkiem przestaję podlewać. Jak ziemia przeschnie zetnę łodygi i wyjmę z ziemi bulwy.


FUKSJE już w pomieszczeniu, na razie tylko ograniczam podlewanie. Niedługo poprzycinam.

cdn...

13 października 2013

Baleron białoruski - drób


Jest to wędlina z samego kurczaka. Na zewnątrz cienka skórka, bo wytopiona podczas obróbki, a w środku mięso oddzielone od kości całego kurczaka. Taka wędlina była sprzedawana kiedyś w delikatesach koło mojej pracy - moja ulubiona. Dowiedziałam się w towarzyskiej rozmowie, że można ją zrobić w domu i wcale nie jest to trudne - to jak spróbowałam raz, gości u mnie cały czas.

SKŁADNIKI:

1 duży kurczak - powyżej 2 kg
1 główka czosnku
2 łyżki majeranku
sól, pieprz
przyprawa do kurczaka - niekoniecznie
2 łyżki żelatyny

PRZYGOTOWANIE:
  • Kurczaka umyć, oczyścić. Odciąć w skrzydłach ostatnią część, naciąć skórę dookoła udek - na ich końcu.
  • Kurczaka przeciąć wzdłuż kręgosłupa - zdjąć skórę dość ostrożnie, uważając żeby była w całości. . 
  • Oddzielić mięso od kości - nie musi być dokładnie. Kości wykorzystamy do innej potrawy -na zrobienie wywaru. Pokroić mięso na mniejsze kawałki. 
  • Oddzielone mięso włożyć do miski - dodać czosnek przez praskę, majeranek, sól, pieprz, ulubioną przyprawę do kurczaka. Dokładnie wymieszać, dołożyć skórę, przykryć i wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.
WYKONANIE:

Skórę rozłożyć na desce.
Do mięsa wsypać suchą żelatynę, wymieszać dokładnie, wyłożyć na środek skóry. Mięso zawinąć w skórę, położyć na folię spożywczą, wałkować ręką - zrolować razem z folią. Dość mocno zwinąć w folię, kilkakrotnie okręcając. Ja dodatkowo wkładam w rękaw do pieczenia i obwiązuję gumkami.

Zagotować wodę - najlepiej w podłużnym naczyniu do pieczenia - włożyć baleron, po 5-u minutach przykręcić płomień i pasteryzować w temperaturze ok 80 º C przez 2,5 godziny. Wystudzić, schować do lodówki. Zdjąć folię po całkowitym zastygnięciu.

SMACZNEGO!










Powidła śliwkowe




W sezonie letnim nie robiłam przetworów, tylko mroziłam - teraz muszę nadrobić, żebym nie musiała
kupować gotowych. Tradycyjny przepis - w zasadzie śliwki można usmażyć bez przepisu. Jak są słodkie dać mniej cukru i tyle. Ale ja lubię jednak zajrzeć do sprawdzonych zapisków.

SKŁADNIKI:

5 kg śliwek węgierek
500 g cukru

WYKONANIE:


  • Śliwki umyć, osuszyć, wydrylować. Część śliwek - ok 3/4  wsypać do rondla, utrzymywać początkowo na bardzo małym ogniu, żeby puściły sok. 
  • Do reszty wydrylowanych śliwek dodać część rozgotowanych i potraktować blenderem lub w szklance koktajlowej na miazgę - dodać do gotujących się.
  • Śliwki początkowo nie przywierają można trochę zwiększyć ogień, ale co jakiś czas mieszać.
  • Jak zaczną gęstnieć lepiej smażyć odkryte w piekarniku -  nagrzanym do ok.120 º C.
  • Żeby powidła były dobrze wysmażone, powinny być utrzymywane w cieple kilkanaście godzin.
  • Powinno zostać 1/3 wagi, czy objętości śliwek - wtedy dopiero dodać cukier. Podgrzewać jeszcze trochę do zagęszczenia i uzyskania szklistego, ciemnego wyglądu.
  • Gorące powidła wkładać do wyprażonych słoiczków i zamykać na gorąco. 
SMACZNEGO!



Przepis pochodzi z "Przetwory domowe " - wydanie specjalne Redakcji Tygodnika "Zwierciadło" z 1981 r.- oczywiście trochę przeze mnie zmienione.


10 października 2013

Nalewka spóźnionego lata



























Rewelacyjna nalewka, o bardzo ciekawym smaku z nutą goryczy - co daje dodatek cytryny ze skórką. Robię ją od kilku lat, ale dzisiaj dopiero zobaczyłam, że znana jest też pod tą nazwą w internecie. Różnią się jednak trochę m.in. ilością cukru. W moim przepisie była szklanka cukru - tak zrobiłam pierwszym razem. W następnym roku nie sięgnęłam do przepisu i zrobiłam przez omyłkę z kilograma. I okazuje się, że w internecie są przepisy i ze szklanką cukru i z kilogramem cukru. 
Mówiąc krótko - obie są wyjątkowe, tylko ta z 1 kg jest bardziej likierem niż nalewką.

SKŁADNIKI:

1/2 kg jasnych winogron
1/2 kg ciemnych winogron
1/2 kg śliwek
1 łyżka rodzynek
1 cytryna
1 szklanka cukru

750 ml. spirytusu
250 ml. wody

PRZYGOTOWANIE:
  • Spirytus wlać do wody i zmieszać.
  • Rodzynki i wyszorowaną cytrynę sparzyć.
  • Owoce umyć, śliwki wydrylować, duży winogron można poprzecinać na pół.
  • Cytrynę pokroić w kostkę.
WYKONANIE:

Wrzucić owoce, rodzynki, cytrynę do dużego słoja.
Zasypać cukrem.
Zalać wódką.
Odstawić na ok. 2 tygodnie. Po tym czasie zlać i odstawić. Czym dłużej tym lepiej. 

Na zdjęciu powyżej jest z ubiegłego roku. Ale w tym roku też nastawiłam.

SMACZNEGO!


Kiszona kapusta

Kiszenie kapusty w domu jest bardzo łatwe. Nie musimy kisić całej beczki, można ukisić jedną główkę. Żeby ukisić kapustę - wystarczy ją poszatkować, posolić i poczekać, aż ukiśnie. Później przechowywać w chłodzie. Są specjalne kamienne naczynia, gdzie w miejscu styku naczynia i przykrywki jest taki rant, gdzie wlewa się wodę - co powoduje, że nie przedostają się na zewnątrz żadne zapachy. Używam takiego naczynia również do kiszenia ogórków. Żywieniowcy polecają kiszoną kapustę ze względu na jej walory zdrowotne, a kapusta kiszona do handlu zawiera nie tylko takie składniki, jakie my dodamy. Jeśli już ktoś kupuje niech zwróci uwagę na to, czy kapusta jest kiszona, czy kwaszona. Ja do niedawna nie wiedziałam, czym różnią się takie kapusty. Do handlu kapusta jest zakwaszana np. octem - nie jest poddawana procesowi fermentacji - dlatego nazywa się kwaszona. Taka kapusta pozbawiona jest dobroczynnych bakterii, które wytwarzają się podczas kiszenia kapusty tradycyjną metodą. 


SKŁADNIKI:

5 kg kapusty
300 g marchwi
5 g kminku (2 -3 łyżeczki)
70 g soli - najlepiej niejodowanej do przetworów


PRZYGOTOWANIE:

Przygotować naczynie do kiszenia - wyparzyć wrzątkiem.
Kapustę obrać z zewnętrznych liści jeśli są brzydkie, zważyć i umyć.
Zważyć marchew, sól, kminek.

WYKONANIE:


  • Kapustę kroić na ćwiartki lub połówki - szatkować.*
  • Wrzucać kapustę do naczynia, świeżo skrobać i ścierać na tarce marchew dodawać sól, kminek.Wymieszać wszystko, mocno pozgniatać, ubić można np. drewnianym tłuczkiem. Kapusta powinna trochę puścić sok. 
  • Nie układać kapusty po brzegi - soki które puszcza gazują i dużo podnoszą poziom kiszonki.
  • Kisić 3-4 tygodnie w temp. pokojowej.

Ważne! Kapusta w czasie kiszenia, musi być co drugi dzień odgazowywana. Czyli albo przebijać ją do dna (wkładać np. kija do dna w kilku miejscach), albo przemieszać ją (jak jest jej dużo - część przełożyć do innego naczynia, wymieszać do dna pozostałą i dodać z powrotem tą wyjętą).

Ukiszoną kapustę przechowywać w chłodnym pomieszczeniu. Żeby długo była dobra, również po ukiszeniu trzeba ją przebijać.

*Jeśli kisimy dużo - wrzucać partiami do przygotowanego innego dużego naczynia. Każdą partię mocno wymieszać, zdusić, jeśli potrzeba można rozłożyć na kapuście folię i ugniatać nogami. lub nałożyć na nogi woreczki i wejść do naczynia i ugniatać.

SMACZNEGO!                                                                                                                                        





























Tak wygląda już po trzech dniach: