30 stycznia 2014

Czekoladki z nadzieniem ajerkoniakowym



To moje pierwsze czekoladkowe eksperymenty - może wygląd odbiega od doskonałości - ale jest to manufaktura, a co najważniejsze - są pyszne. Czekolada poddana temperowaniu jest lśniąca i przy nagryzaniu lekko trzaskająca. Nadzienie wyszło idealnie takie jakie chciałam - żeby było mocno ajerkoniakowe, nie było zbyt lejące, ani zbyt twarde.

SKŁADNIKI:   na ok. 30 czekoladek

200 g czekolady gorzkiej

na nadzienie:
20 ml śmietanki kremówki
150 g białej czekolady
50 ml  gęstego ajerkoniaku - ja dałam ten co jest na moim blogu

PRZYGOTOWANIE:
  • Nadzienie: ustawić małe naczynie nad parą wodną - wlać śmietankę, mocno podgrzać - dodać posiekaną czekoladę - mieszać do rozpuszczenia trzymając nie cały czas nad parą - tylko tyle co potrzeba do rozpuszczenia czekolady. Mieszając cały czas połączyć z ajerkoniakiem. Zostawić w temperaturze pokojowej do wystudzenia.

WYKONANIE:
  1. Czekoladę rozpuścić w naczyniu nad parą wodną, a najlepiej przeprowadzić proces temperowania czekolady.
  2. Silikonowe foremki* do czekoladek - w każde zagłębienie wlać płynną czekoladę i rozprowadzić ją po ściankach - zostawiać więcej na dnie, żeby nie popękała przy wyjmowaniu. Wstawić do lodówki do stężenia.
  3. W czekoladowe zagłębienia wlać nadzienie, zostawiając miejsce na czekoladowy spód.
  4. Czekoladę lekko podgrzać, żeby odzyskała płynność - zalać wierzch czekoladek i znowu wstawić do lodówki.
  5. Wyjmować delikatnie, gdy są całkiem zastygnięte.
* mogą być silikonowe foremki do lodu - lepiej jak nie są koloru brązowego, bo nie widać ubytków w czekoladzie - chyba, że do białej czekolady.

SMACZNEGO!













28 stycznia 2014

Czekolada - parę słów - temperowanie czekolady - na polewy, dekoracje czy czekoladki


























Różnorodny świat czekolad - szczególnie współczesny bogatszy niż kiedyś, nie tylko w smaki, ale również dodatki - nie zawsze takie jakich się spodziewamy. Czytajmy skład, sprawdzajmy % kakao w gorzkich, nie zawsze droższa ma lepszy skład. Czekolada, która sprzedawana jest w tabliczkach  nadaje się doskonale do domowej produkcji czekoladek, pieczenia ciast, na polewy i czekoladowe dekoracje. Aby osiągnąć efekt doskonały, czekolada powinna zostać poddana temperowaniu. Do dzisiaj nie robiłam tego - jeżeli to nie świadomie, ale od dzisiaj - to na pewno, bo warto.

PODSTAWOWY SKŁAD CZEKOLAD:

Czekolada biała zawiera masło kakaowe, cukier i mleko w proszku.
Czekolada mleczna zawiera masło kakaowe, cukier i mleko w proszku i masę kakaową.
Czekolada gorzka zawiera masło kakaowe, cukier i  masę kakaową większy % niż w mlecznej. Im wyższy procent kakao 50% ,60%, 70% , tym mniej cukru, a więcej masy kakaowej - a co za tym idzie bardziej gorzka.

TEMPEROWANIE CZEKOLADY:

Czekolada, którą  poddamy temperowaniu - ma połysk, trzaska przy łamaniu i rozpływa się  w ustach -  czyli taka jaka powinna być prawdziwa czekolada.

Potrzebny jest termometr cukierniczy, ale mająświadomość temperatur - że ok. 30ºC - to mniej niż temperatura ciała, a 50ºC to nie wrzątek - można poradzić sobie bez termometru - choć dobrze jest zrobić termometrem chociaż pierwszy raz.

PRZYGOTOWANIE:

Czekoladę, którą poddamy temperowaniu, dzielimy na 3/4 i 1/4 - siekamy oddzielnie.
Czekolada gorzka 45 - 50ºC
Czekolada biała i mleczna 40 - 45ºC

Mając 200 g czekolady gorzkiej  
150 g siekamy do suchej miski, którą ustawimy nad parą
50 g siekamy i zostawiamy

WYKONANIE:
  1. Mamy osiągnąć temperaturę 45 - 50ºC. 
  2. Miskę ze 150g czekolady ustawiamy nad parą wodną, przykręcamy palnik, uważając żeby para wodna nie dostała się do czekolady - cały czas mieszamy i podnosimy znad miski, żeby równomiernie się rozpuszczała - do osiągnięcia 45 ºC
  3. I już nie stawiamy nad parą, bo miska oddaje ciepło i temperatura się podnosi, a czekolada może być jeszcze cała nie rozpuszczona - mieszamy szybko i od razu wsypujemy 1/4 posiekanej czekolady - mieszamy, powodując w ten sposób obniżenie temperatury do 27 - 30ºC. 
  4. Ponownie podgrzewamy nad parą - dosłownie o 2-3ºC - mieszając - gotowe można używać jako polewy, czy wylania do foremek silikonowych na czekoladki, czy rozlania na płaskiej powierzchni na wiórkowe dekoracje.
UDANEGO EKSPERYMENTOWANIA!  





Źródło, na jakim sie opierałam: Dr Oetker "Czekoladowe ciasta"

Roladka z mozzarelli z szynką



Twardy ser mozzarella zrolowany z pastą twarogową i szynką. Dla urozmaicenia menu śniadaniowego, jako dodatek na półmisek z wędlinami - na przyjęcia. Te roladki można robić z różnymi dodatkami i niekoniecznie z wędliną. Podstawa - ser żółty i pasta z twarogowa. 

SKŁADNIKI:

300 g twardej mozzarelli  - porcja w zgrzanej folii*
150 g szynki konserwowej - pokrojone w cienkie plastry

150 g sera białego
2 łyżki jogurtu greckiego
1 jajko ugotowane na twardo
1 ząbek czosnku - dowolnie
natka pietruszki
1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
pieprz, pieprz ziołowy
sól - nie dużo, bo i ser i wędlina są już solone


PRZYGOTOWANIE:
  • Z białego sera zrobić pastę. Ser biały zmiksować blenderem - dodać wszystkie składniki, oprócz sera żółtego i szynki.
  • Ser mozzarella w opakowaniu - włożyć do gorącej wody i obracać, żeby ciepło równomiernie się rozeszło.*
WYKONANIE:
  1. Mozzarellę  od razu, po wyjęciu z wody wyłożyć na stolnicę, rozwałkować wałkiem do ciasta - podłużnie, na grubość ok. 5 mm.
  2. Mozzarellę posmarować pastą, wyłożyć plastry szynki na to jeszcze jedną warstwę pasty twarogowej.
  3. Zrolować ciasno - zawinąć ściśle w przezroczystą folię spożywczą - włożyć do lodówki do stężenia.
* Ser nie musi być w zgrzanej folii, bo nie musi być podgrzewany w wodzie - wystarczą cienko pokrojone duże plastry sera, a roladki można zrobić mniejsze.

SMACZNEGO!






Wanilia - cukier waniliowy i esencja waniliowa


Jak najlepiej wykorzystać wanilię? Uważam, że w porównaniu do cen produktów potrzebnych do zrobienia jakiegoś deseru, czy wypieku - cena laski wanilii jest dość wysoka, ale smak i aromat jaki ona daje jest na prawdę jej warta. Wrócę jednak do ceny -  jeszcze nie dawno sprzedawane były  po dwie w opakowaniu. Niedawno kupiłam jedną - bo akurat w tym momencie potrzebowałam - za taką cenę jak niedawno dwie i na dodatek wiecie co się okazało? - laska była uschnięta na patyk. Nie przypuszczałam, że może tak się stać z laską w szklanym opakowaniu - więc jak była promocja na dodatki do ciast przed świętami - kupiłam, kilka, żeby mieć na jakiś czas, ale żeby nie zmarnować tej cennej przyprawy - ujarzmiłam go w dwóch słoikach j.w. 

Kilka moich praktyk:
  • Od jakiegoś czasu przechowywałam wanilię w cukrze pudrze - zapach jest, ale nie oddaje on jednak pełni aromatu. 
  • Zmieliłam laskę wanilii - całą z cukrem - otrzymałam cukier waniliowy. Trzeba przesiać i  nie zmielone kawałki albo mielić z cukrem jeszcze raz, albo wykorzystać - najlepiej przez zagotowanie z mlekiem do jakiegoś przepisu. Jeśli laska była elastyczna - nie wysuszona cukier po krótkim czasie cukier się zbryla- ale można sobie z tym poradzić.
  • Jak kupiłam laskę wyschniętą - bardzo dobrze się zmieliła z cukrem. Nie można natomiast jej suszyć, żeby lepiej można było zmielić, bo traci aromat.
Dwa moje najlepsze sposoby na przechowanie lasek wanilii:

Cukier waniliowy: Zasypałam laski wanilii w hermetycznie zamkniętym słoiku - zwykłym cukrem - w razie potrzeby można go zmielić z kawałkiem laski, albo sam cukier w młynku do kawy. Laski nawet gdyby wyschły - to przynajmniej zostanie w cukrze aromat. Zawsze taką laskę można wyjąć i użyć dowolnie w/g przepisu. 

Esencja waniliowa: Jedną, czy kilka lasek przeciąć wzdłuż na pół,  zalać spirytusem, rozcieńczonym wodą lub mocniejszą wódką. Przechowywać w temperaturze pokojowej, wstrząsnąć od czasu do czasu. Czym dłużej będzie stało, tym będzie bardziej esencjonalne. Tak przygotowana esencja będzie służyć latami - wystarczy co jakiś czas dorzucić laskę, czy kawałki bez ziarenek po użyciu do deseru, i dolewać alkohol - żeby były zawsze zanurzone. Ja zrobiłam w proporcji:
4 łyżki wody - 60 ml
6 łyżek spirytusu - 90 ml
ilość lasek dowolna, jak mniej będzie po prostu mniej esencjonalna.

Udanych eksperymentów! - jak macie swoje lepsze - czekam na podpowiedzi.




27 stycznia 2014

Barszcz ukraiński
























Barszcz ukraiński -  podstawą jest fasola, burak cienko pokrojony w paseczki, różne warzywa - tak jak do jarzynowej, tylko w małych, nie dominujących ilościach, pod koniec gotowania dodaję koncentrat pomidorowy. Jest to jedna z moich najbardziej ulubionych zup - takiej zupy trzeba robić więcej, na kilka dni - bo im robi jej się coraz mniej - to jest coraz lepsza.

SKŁADNIKI: na ok. 5 litrów zupy

wywar mięsny,ale nie drobiowy - ja dałam żeberko "trójkąt",
ale można zrobic bez wywaru miesnego
250 g fasoli "Jaś"
2 nieduże buraki
2 marchewki
kawałek selera,
1 pietruszka
1/2 pora
1 cebula
2 ziemniaki
kapusta włoska - 2 liście
kawałek ostrej papryki
kawałek kalafiora, kalarepka - dowolnie

2 ząbki czosnku
duża łyżka koncentratu pomidorowego
pęczek natki z pietruszki 

sól, cukier, pieprz, ziele angielskie, listek laurowy
jogurt - najlepiej gęsty

PRZYGOTOWANIE:
  • Fasolę przebrać, wypłukać i zalać dużą ilością zimnej wody - i zostawić najlepiej na noc.
  • Jeżeli nie mamy wywaru mięsnego, a chcemy na wywarze - to najlepiej nastawić mięso w oddzielnym garnku i po ugotowaniu mięsa przecedzić przez sitko do gotującej się zupy.
WYKONANIE:
  1. Buraki - umyć, obrać i pokroić w cienkie paski - posypać solą, przemieszać z nią i zostawić, żeby zmiękły.
  2. Zagotować ok 2 litrów wody  - posolić, dodać ziele i liść laurowy, kawałek ostrej papryczki i wszystkie warzywa, które pokroić w paseczki, kosteczkę, seler i pietruszkę zetrzeć na tartce, kapustę cienko poszatkować - wrzucić na wrzątek i gotować. Natkę pietruszki oskubać z listków, a łodygi włożyć na wierzchu zupy, żeby można było ładnie je wyjąć po ugotowaniu całości. Warzywa typu kalafior i pokrojone buraki dodać jak wszystko będzie ugotowane.
  3. Namoczona fasola gotuje się bardzo szybko - najlepiej ugotować ją oddzielnie, w wodzie w której się moczyła i połączyć z gotującymi się już warzywami, wywarem mięsnym.
  4. Jak warzywa będą miękkie dodać kalafior, buraczki, koncentrat pomidorowy, wyciśnięty czosnek - z burakami nie gotować dłużej jak 10 - 15 minut. Buraki będą twardawe - ale takie mają być. Przyprawić do smaku solą, cukrem. Jogurt dodać przed podaniem do stołu - najlepiej zahartowany gorącą zupą.
SMACZNEGO!







25 stycznia 2014

Czekoladowy śliwkowiec na winie

Biszkopt ze śliwkami gotowanymi w czerwonym winie i nasączony winem  - dodatek marcepanu, albo migdałów i masa z czekolady - czy takie zestawienie może być niedobre? Dla mnie bomba! Modne są ostatnio tarty - nie bardzo rozumiem dlaczego? Ciasta biszkoptowe są bardzo łatwe do zrobienia, przygotowanie biszkoptu nie zajmuje więcej czasu niż ciasta kruchego, biszkopt nie zawiera tłuszczu. Ja jestem większą fanką ciast biszkoptowych niż tart - może szczególnie z tego względu, że że lubię ciasta z kremami, masami i bitą śmietaną. To ciasto - może być zrobione w formie tarty, robiąc więcej masy może służyć jako wykwintny tort. Biszkopty z dodatkiem kakao do niedawna były moją kulą u nogi - sposób w jaki zrobiłam ten biszkopt - dał bardzo dobry efekt i chyba już tej wersji będę się trzymać.

SKŁADNIKI:

5 jaj - oddzielić
3/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
1/4 szklanki kakao
1 łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli

300 g śliwek wędzonych
300 ml czerwonego słodkiego wina
masa marcepanowa, lub migdały - posiekane lub mielone

500 ml śmietany kremówki 36%
100 g gorzkiej czekolady
100 g mlecznej czekolady
2 łyżeczki żelatyny
3 łyżki wody

PRZYGOTOWANIE:

Śliwki:

  • Śliwki zalać winem - ustawić na palniku, doprowadzić do wrzenia pod przykryciem, wyłączyć palnik i zostawić przykryte do wystygnięcia. Odcedzić bezpośrednio przed wyłożeniem na ciasto.
Biszkopt:

  • Mąkę wymieszać z kakao.
  • Białka umieścić w większej misce - spienić na wolnych obrotach miksera. Dodać sól, sok z cytryny - ubić na największych obrotach na sztywno, pod koniec dodając po trochu cukier. Zmniejszyć obroty na najmniejsze dodając po jednym żółtku - do uzyskania jednolitej masy.
  • Mąkę z kakao przesiewać partiami bezpośrednio na masę jajeczną i łączyć łopatką delikatnie i bez pośpiechu mieszając.
  • Wylać biszkopt do tortownicy - na wyłożone tylko dno papierem do wypieków. 
  • Piec w temperaturze 180 C ok. 30 - 40 min. 10 ostatnich minut dobrze jest ustawić piekarnik góra - dół. Wystudzić, przeciąć na pół.
Czekolada:
  • Czekoladę posiekać.
  • Zagotować śmietanę, zdjąć z palnika - dodać czekoladę, chwilę odczekać i mieszać, aż do uzyskania jednolitej masy - studząc co raz zamieszać. Masę wstawić do lodówki do stężenia na jlepiej na kilka godzin.
WYKONANIE:
  1. Masa czekoladowa: Żelatynę zalać zimną wodą do napęcznienia. Włożyć z naczyniem do wrzątku - mieszając do rozpuszczenia i tak zostawić do lekkiego przestudzenia. Zimną masę czekoladową ubić mikserem na najwyższych obrotach - dodać rozpuszczoną żelatynę, nie przerywając ubijania, połączyć dobrze razem.
  2. Śliwki odsączyć na sicie. Na paterze położyć górną część biszkoptu - nasączyć połową wina ze śliwek, posmarować cienko masą - wyłożyć na nią śliwki, między śliwki powkładać pokruszony marcepan i rozłożyć jeszcze śliwkach masę, rozprowadzając od brzegów do środka.
  3. Na wierzch położyć drugą część biszkoptu, nasączyć i posmarować boki i górę pozostałą masą czekoladową. Udekorować wiórkami z czekolady.
SMACZNEGO!








23 stycznia 2014

Paszteciki krucho - drożdżowe z ciasta kąpanego

Przepis z przed wielu lat. Paszteciki z ciasta krucho - drożdżowego, które łatwo podgrzać - można w piekarniku lub w mikrofali - nie wysycha, staje się pulchne jak świeżo upieczone. Doskonale nadają się do mrożenia. Dobre dla urozmaicenia codziennego menu, jak również na wszelkiego rodzaju przyjęcia - można upiec dużo wcześniej, przed podaniem wystarczy włożyć na 10 min do piekarnika lub mikrofali. Farsz można zrobić z mięsa gotowanego lub inny.  Można po wierzchu posypać kminkiem lub czarnuszką - bardzo dobre.

SKŁADNIKI:

500g mąki
250 g masła/margaryny
1 jajko

6 dkg drożdży
2 łyżeczki cukru
6 łyżeczek mleka - letnie
2 łyżeczki mąki

Farsz:
1 cebula
olej + masło do smażenia 
ok. 400 g gotowanego mięsa
1 jajko
czosnek
bułka tarta
pieprz, sól, starta gałka muszkatołowa

1 jajko - do smarowania wierzchu

PRZYGOTOWANIE:
Ciasto:
  • Przygotować rozczyn: zmieszać w kubku drożdże z cukrem i mlekiem - dodać mąkę - odstawić do wyrośnięcia.
  • Na stolnicę wysypać mąkę - część mąki odsunąć na bok - będzie do podsypywania. Wyłożyć na mąkę masło i posiekać - możliwie jak najdrobniej.
  • Do mąki z masłem dodać podrośnięte drożdże i jajko - wyrobić ciasto. Może źle się łączyć, ale nie przejmować się tym - jest nie do końca gładkie.
  • Do dużego garnka wlać zimną wodę - włożyć kulę ciasta, tak żeby całe bylo zalane wodą - ciasto opadnie na dno. Będzie dobre do dalszej obróbki, jak wypłynie na wierzch. Wyjmując trochę ściskać, żeby spłynął nadmiar wody - wyłożyć na posypaną mąką stolnicę i jeszcze chwilę wyrobić.
Farsz:
  • Cebulę zeszklić na oleju z dodatkiem masła.
  •  Mięso przekręcić przez maszynkę najlepiej sitkiem pasztetowym, albo przez zwykłym dwa razy.
  • Połączyć mięso, cebulę, jajko, czosnek i przyprawy - dodać bułki tartej tyle, żeby farsz miał gęściejszą konsystencję -wyrobić dobrze.
WYKONANIE:
  1. Ciasto rozwałkować w miarę cienko - układać wałeczki z farszu - patrz zdjęcia poniżej.
  2. Zlepiać mocno brzegi, odciąć od całego placka - kroić ostrym, dużym nożem w poprzek na ukośne paszteciki.
  3. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Układać z niedużymi odstępami - nie rosną dużo, jajko rozmącić smarować pędzlem wierzch każdego pasztecika..
  4. Piec w mocno nagrzanym piekarniku - ja piekłam w temp. 250º C, góra - dół przez 15 min - na rumiano.
SMACZNEGO!







21 stycznia 2014

Ciasteczka otrębowe z dodatkami - nakładane łyżką

Bardzo pożywne, bogato napchane samymi zdrowymi składnikami - otręby, płatki owsiane, muesli, suszone morele. Zrobienie ich nie jest czasochłonne, bo się nie wykrawa, tylko nakłada łyżką. Jest w nich mniej ciasta niż pozostałych składników - kto ceni takie źródło witamin, minerałów i błonnika - zachęcam do zrobienia. Przepis pochodzi z tego adresu - niewiele go zmieniłam, a robiłam wielokrotnie te ciasteczka, jak jeszcze nie planowałam zakładać bloga. Z tego względu, że chcę mieć u siebie szczególnie te przepisy, które bardzo cenię i do których często sięgam - umieszczam go na swoim blogu.  

SKŁADNIKI:

1 szklanka suszonych - pokrojonych drobno moreli
1/2 szklanki płatków owsianych

2 szklanki mąki pszennej
3/4 łyżeczki sody oczyszczanej
3/4 łyżeczki cynamonu

230 g masła - miękkie
1,5 szklanki cukru
2 duże jaja
wanilia - ekstrakt lub cukier

PRZYGOTOWANIE:
  • Morele wypłukać, zalać wrzątkiem i moczyć do 1 godz. Odcedzić - pokroić w kostkę.
  • Do jednej miski wsypać płatki, otręby, muesli, dodać morele - wymieszać
  • Do drugiej miski wsypać mąkę, sodę i cynamon - wymieszać
WYKONANIE:
  1. Masło utrzeć na puch.
  2. Dodawać stopniowo cukier - ucierać, dodać jaja, wanilię. Ucierając dodawać po trochu mąkę. 
  3. Po dokładnym połączeniu wszystkich składników - wsypać wymieszane otręby z innymi dodatkami - wymieszać łyżką do połączenia.
  4. Masę przykryć folią i schować do lodówki na co najmniej 1 godzinę - można zostawić do drugiego dnia.
  5. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
  6. Nakładać pełną łyżkę masy na blachę - zachowując spore odstępy, bo ciastka w pieczeniu  rozpłaszczają się. Układa się kopce - a i tak wychodzą lekko spłaszczone.
  7. Piec w temperaturze ok. 180º C - u mnie piekarnik góra-dół przez 20 - 25 min. - do lekkiego zbrązowienia. Upieczone ciastka ładnie odchodzą od papieru. 
  8. Po wyjęciu zostawić parę minut na blasze - jeszcze dochodzą. Potem zdjąć i wystudzić. 
SMACZNEGO!





20 stycznia 2014

Kandyzowana skórka pomarańczowa


Bardzo dekoracyjna, również dobra jako dodatek do ciast i deserów. Nie ma nadmiaru cukru - który oblepia skórki - podawane w innych tego typu przepisach. Stary sposób, nie wiem czy ktoś jeszcze tak robi. Skórkę z pomarańczy trzeba moczyć w zimnej wodzie, kilkakrotnie ją zmieniając - pozwala to idealnie oddzielić białą część, jednocześnie usunąć gorycz skórki.

SKŁADNIKI:

Słoik 3/4 l. skórek z pomarańczy* (zdjęcie poniżej)

2 szklanki cukru
1 szklanka wody
łyżeczka soku z cytryny

PRZYGOTOWANIE:
  • Skórki z pomarańczy ułożyć w słoiku - zalać zimną wodą. Odstawić na 2 - 3  dni często zmieniając wodę - zimną.
WYKONANIE:
  1. Odcedzić skórki z wody, ostrym nożem dokładnie ściąć białą część.
  2. Zagotować wodę z cukrem i sokiem z cytryny - włożyć skórki, pogotować 5 min.- wyłączyć palnik i zostawić do następnego dnia.
  3. Odcedzić z syropu - można pokroić w paski, kostkę lub zostawić w całości.
  4. Syrop zagotować, włożyć skórki - podgrzać do zawrzenia. Można od razu włożyć do słoika, czy słoiczków i zamknąć na gorąco.
SMACZNEGO!










19 stycznia 2014

Galaretka kajmakowa - dulce de leche

Kajmak, mleko, woda i żelatyna i mamy prosty, pyszny deser z kajmaku.  Ja zrobiłam w silikonowej formie babkowej - trochę źle się nakłada na talerzyki, ale nie ma co dodawać więcej żelatyny, bo konsystencja jest idealna - lepiej zrobić w małych porcjach - salaterkach, lub foremkach do mufinek. Koniecznie podawać z bitą, niesłodzoną śmietaną, żeby złagodzić słodycz galaretki.

SKŁADNIKI:  na 1 porcję: ja robiłam z dwóch porcji - średnica 20 cm.

składniki :
3 łyżeczki żelatyny
3/4 szklanki wody - wrzącej
1 puszka kajmaku z puszki lub  mleka skondensowanego słodzonego
1 i 1/2 szklanki mleka
laska wanilii

250 ml śmietany kremówki 30 - 36%
1 łyżeczka żelatyny do śmietany
ok. 50 ml. wody

WYKONANIE:

  • Jeśli nie mamy gotowej masy kajmakowej - nastawić puszkę mleka - zalać całą wrzątkiem i gotować 2,5 godziny. Otwierać się po lekkim przestygnięciu.
  • Żelatynę zalać wrzątkiem - zmieszać do rozpuszczenia.
  • Zagotować mleko z wanilią*. Wyjąć kajmak z puszki i dodając porcjami  mleko zmiksować  lub mieszać łyżką na jednolitą konsystencję. Jeśli mikserem nie ubijać długo, żeby nie napowietrzać, tylko rozmieszać.
  • Dodać wodę z żelatyną.
  • Rozlać masę do foremek. Wyjmować po całkowitym stężeniu - jeśli nie w silikonowych foremkach - to przed wyjęciem wkładać na momment do gorącej wody, udekorować bitą śmietaną - albo jeść bezpośrednio z salaterek.
  • Bita śmietana: Namoczyć żelatynę w zimnej wodzie - włożyć z naczyniem do wrzącej wody - mieszać do rozpuszczenia. Ubić śmietanę - nie przerywając ubijania dodać żelatynę.

*rozciąć laskę wanilii- włożyć do mleka ziarenka i wrzucić laskę, po ugotowaniu wyjąć laskę.

SMACZNEGO!


























Źródło: http://www.meals.com/recipe/dulce-de-leche-gelatin-138914 przepis nieco zmieniony

17 stycznia 2014

Nugat czekoladowy - niewymagający mierzenia temperatury

Jest to nugat z dodatkiem gorzkiej czekolady i jak w innych nugatach w składzie ma miód, ubite białko, zaparzone gorącym syropem - w tym wypadku karmelem - w przypadku takiego syropu nie ma potrzeby mierzenia temperatury. Nugat czekoladowy - powinnam go nazwać: czekolada nugatowa. Jest zwarty jak czekolada, ładnie się kroi i smakuje jak bardzo dobra czekolada z dużą ilością orzechów - takiej w sklepie nie znajdziecie.

SKŁADNIKI: wielkość 25 x 25 cm

500 g  orzechów*
300 g czekolady
220 g miodu
1 szklanka cukru
4 łyżki wody
2 białka - temp. pokojowa

Papier pergamin woskowany - do wyłożenia na spodzie i na górze - może być wafel

PRZYGOTOWANIE:
  • Odmierzyć orzechy - zmieszać w misce.
  • Połamać, bądź posiekać czekoladę. Czekoladę podgrzać też nad parą wodną - chwilę, żeby zmiękła.
  • Miód ustawić w naczyniu nad parującą wodą - podgrzewać cały czas, czasem zamieszać - ok 45 - 60 min. Jak miód będzie się podgrzewał ok. 1/2 godziny - nastawić karmel:
  • 4 łyżki wody i 1 szklankę cukru - na małym ogniu podgrzewać, aż się skarmelizuje - nie mieszać.
WYKONANIE:
  1. Ubić na sztywno pianę z białek.
  2. Jak cukier zacznie się karmelizować - od razu dodać do białek - ubijając, wlewając cienkim strumieniem, od razu dodać miód - nie przerywając ubijania - chwilę ubijać do dokładnego połączenia - dodać czekoladę, wymienić łopatki na mieszające - dodać orzechy.
  3. Wylać mieszaninę na przygotowany wcześniej papier, czy wafel - wyrównać w miarę możliwości. Przykryć z wierzchu. Obciążyć i zostawić do wystygnięcia - potem wstawić do lodówki. Jeśli nugat był wylany na papier - trzeba go usunąć. Kroić na długie batony - a w miarę potrzeby na małe kawałeczki.
* Powinny być migdały i orzechy laskowe - ale ja dałam 100 g pistacji, 100 g orzechów laskowych, 200 g migdałów i 100 g orzechów włoskich
SMACZNEGO!












16 stycznia 2014

Surówka z selera z jabłkiem i orzechami włoskimi


























Pysznie podany surowy seler - od razu skropiony obficie cytryną nie ciemnieje - do tego jabłko, orzechy włoskie i natka pietruszki - kto nie próbował takiego połączenia - polecam, moja ulubiona. Wygląd sałatki zależy od tego w jakim czasie połączymy seler i jabłko z sokiem, jak zrobimy to od razu - surówka będzie naprawdę biała i apetyczna.

SKŁADNIKI:

1 duży seler (po obraniu ok.200 - 300 g)
sok z małej cytryny
2 duże kwaśne jabłka

cukier - niecałe 1/2 łyżeczki
sól
biały pieprz
2 czubate łyżki jogurtu, lub gęstej śmietany

2-3 łyżki orzechów włoskich - posiekanych grubo
natka pietruszki posiekana

PRZYGOTOWANIE:
  • Przygotować salaterkę do wymieszania sałatki - wlać od razu do niej sok z cytryny. 
  • Posiekać orzechy, natkę z pietruszki.
WYKONANIE:
  1. Obrać seler - od razu zetrzeć go na grubej tartce do soku z cytryny i od razu wymieszać, by sok dotarł do każdego kawałka selera.
  2. Obrać jabłka - od razu zetrzeć do selera - też od razu dobrze wymieszać.
  3. Dodać cukier, sól i biały pieprz - wymieszać, połączyć z jogurtem.
  4. Przed samym podaniem dodać orzechy i natkę z pietruszki.
SMACZNEGO!


14 stycznia 2014

Gulasz wieprzowo - wołowy w sosie pieczarkowym z kluskami śląskimi















Co na obiad? Może kluski ziemniaczane z sosem - dla mnie najsmaczniejsze z grzybowym. Okres zimowo - wiosenny w kuchni gra - to częściej przewaga ziemniaków "przetworzonych" i kasz niż samych ziemniaków jako dodatek do obiadu. Poniżej  - moja propozycja na obiad - przepis na  kluski śląskie umieściłam w poprzednim wpisie na moim blogu.

SKŁADNIKI:

500 g mięsa - może być mieszane wołowo-wieprzowe
250 g pieczarek
1 duża cebula
1 czubata łyżka masła
olej do smażenia
smak grzybowy*
pieprz
imbir mielony
lubczyk

sól

1 pełna łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 pełna łyżeczka mąki pszennej
1/3 szklanki wody
1 pełna łyżka gęstego jogurtu lub śmietany

PRZYGOTOWANIE:
  • Mięso pokroić w mniejszą kostkę.
  • Pieczarki umyć pod bierzącą wodą**, pokroić w plasterki
  • Cebulę posiekać.
WYKONANIE:
  1. Na rozgrzany olej - włożyć pokrojone mięso i smażyć na bardzo dużym płomieniu, żeby nie puszczało soku, tylko, żeby się przyrumieniło - po zrumienieniu - przykryć i utrzymywać w cieple.
  2. Na rozgrzany olej - wrzucić cebulę, dodać masło - jak cebula zacznie się rumienić dodać pieczarki - ogień zwiększyć na bardzo duży, żeby odparowywał sok, który wytwarza się z pieczarek. Jak sok już odparował - dodać mięso, wszystkie przyprawy, oprócz soli - przesmażyć chwilę mieszając. Podlać wodą ok. 500 ml. dodać smak grzybowy i dusić pod przykryciem - aż mięso będzie mięciutkie.Pod koniec duszenia osolić. W razie potrzeby podlewać wodą.
  3. Mąkę - oba rodzaje połączyć z wodą - dodać jak mięso będzie miękkie - szybko zamieszać i zagotować razem. Wyłączyć palnik.
  4. Oddzielnie rozbełtać śmietanę, czy jogurt - zahartować najpierw mniejszą ilością gorącego sosu, dodać jeszcze i wlać do gorącego sosu wymieszać do połączenia - dosmakować.
* Ja miałam zamknięty na gorąco wywar z uszek. Ale może być np. koncentrat grzybowy, albo nic
**Nie moczyć, bo chłoną wodę jak gąbka. Ja myję każdą oddzielnie

SMACZNEGO!

Kluski śląskie

Pyszne - mięciustkie i puszyste. Podobny skład jak klusek kopytek, ale dzięki mące ziemniaczanej - to są całkiem inne kluski. Doskonale smakują z sosami, z serem, z bułką tartą, czy nawet z samym masłem. Te przygotowałam do sosu pieczarkowego, który opublikuję w następnym poście - dlatego są takie "gołe".

SKŁADNIKI:

ok. 1 kg ziemniaków
mąka ziemniaczana
1 jajko
1 żółtko
sól

PRZYGOTOWANIE:
  • Ziemniaki obrać, wypłukać i ugotować w osolonej wodzie. Wystudzić bez przykrycia, żeby dobrze odparowały.  Przecisnąć przez praskę czy maszynkę do mięsa.
  • Ułożyć ziemniaki w misce - przycisnąć, żeby nie były napuszone od mielenia.
  • Odciąć 1/4 objętośći ziemniaków - to miejsce uzupełnić mąką ziemniaczaną - jak na zdjęciu.
  • Dodać jajko i żółtko, sól - zagnieść do jednolitego połączenia. Nie gnieść długo.
  • Odrywać z ciasta nieduże kawałki - formować kulkę, w której palcem robić wgłębienie.
WYKONANIE:
  1. Nastawić w większym garnku dużo wody, osolić.
  2. Wrzucać na wrzątek partiami. Przykryć do wypłynięia na powierzchnię i od tego momentu gotować bez przykrycia ok. 2 min. - od razu wyjmować łyżką cedzakową.
  3. Najlepsze są od razu ugotowane. Jeśli nie wszystkie zjemy od razu - trzeba przelać wodą, lub rozłożyć na półmisku - żeby się nie posklejały.
SMACZNEGO!






13 stycznia 2014

Nugat z pistacjami, żurawiną i orzechami włoskimi

Ten nugat niewiele się różni - szczególnie wyglądem, od poprzednio opublikowanego na moim blogu - nugatu z wiórkami kokosowymi. Smakowo jest różnica, bo w tamtym dosyć mocno wyczuwalny jest smak kokosa i jest bardziej zwarty - ale prawdę mówiąc nie wiem, który lepszy. Uwielbiam nugaty, mam w planach jeszcze jeden, może dwa - myślę, że góra trzy. Mogłabym je robić ciągle - ale nie stać mnie na zmianę ubrań - bo co tu dużo mówić, niestety są bardzo kaloryczne - raz na jakiś czas trzeba koniecznie sobie pozwolić na takie wybryki, bo nugat zrobiony domowym sposobem jest wyjątkowo dobry.

SKŁADNIKI: wielkość formy ok. 27 x 21

2 suche wafle
300 g cukru
1/2 szklanki wody
170 ml miodu (dodałam 2 łyżki złotego syropu)
3 duże białka - temperatury pokojowej
1 szklanki żurawin suszonych
1 szklanka wyłuskanuch pistacji
2 i 1/2 szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich

PRZYGOTOWANIE:
  • Wafle dociąć do formy. Masa jest taka gęsta, że nie musi być wypelniona cała foremka, jeślli nie ma o takich wymiarach.
  • Odmierzyć i wymieszać w misce żurawinę i orzechy.
  • Miód podgrzewać w misce ustawioną nad parującą wodą - można podgrzewać ok. 40 - 60 min.
  • Ugotować syrop. Cukier i wodę umieścić raczej w głębszym garnuszku na śrenim ogniu - podgrzewać, czasami mieszając - do rozpuszenia cukru. Później przykręcić na mniejszy ogień i nie mieszać. Syrop jest gotowy jak osiągnie temp. 155 º C. Jeśli nie ma termometru syrop gotuje się bardzo długo - wygląda jakby się miał karmelizować i pieni się - może kipieć.
  • Dodać do gorącego syropu gorący miód - i podgrzewać jeszcze chwilę razem, ja na termometrze miałam 132 º C - nie czekałam na wyższą temperaturę, bo kipiał.

WYKONANIE:

  1. Po dodaniu miodu do syropu - zacząć ubijać białka -  najlepiej w stojącym mikserze. Białka ubijać łopatkami ubijającymi, później po dodaniu syropu trzeba zmienić na łopatki do mieszania.
  2. Do ubitych białek - wlewać po trochu gorący syrop - po wlaniu wszystkiego syropu dalej ubijać, aż masa nieco przestygnie i zacznie gęsnieć - wtedy wymienić łopatki na mieszające - jeszcze chwilę pokręcić, zminiejszyć prędkość do minimum i dodać bakalie.
  3. Od razu wykładać na wafel - wyrównać powierzchnię, jeśli ciężko można zwilżonymi rękami, przyłożyć drugi wafel - docisnąć i obciążyć. Zostawić do wystygnięcia - Potem wstawić do lodówki.
  4. Kroić ostrym nożem.
SMACZNEGO!

12 stycznia 2014

Granola - Muesli - Płatki śniadaniowe


Płatki owsiane, słonecznik, sezam, migdały i rodzynki otoczone odrobiną słodyczy i delikatnego cynamonowego zapachu - całe pysznie chrupiące. Są doskonałe do jogurtu, mleka i jako samodzielna przekąska. Ulubiona przez wielu rozpowszechniona dzięki  Nigelli - Granola. Robię ją co jakiś czas od kilku lat - jako, że preferuję to co zrobione w domu i zdrowe. Od niedawna stała się  również dodatkiem do ulubionych przez "moich" ciasteczek - niebawem pojawią się na blogu.

SKŁADNIKI: - duża porcja ok. 2,5 litra

450 g płatków owsianych
120 g nasion słonecznika
120 g białego sezamu
250 g całych migdałów
2 łyżeczki mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyzeczka soli
100 g brązowego cukru

175 g drobno startego jabłka
120 g złotego syropu (może być gęsty syrop z cukrowy)
4 łyżki miodu
2 łyżki oleju

300 g rodzynek - dodajemy po upieczeniu

PRZYGOTOWANIE:
  • Piekarnik nagrzać do temperatury 170º C. Dwie duże blachy z piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia.
  • Wszystkie sypkie składniki z pierwszej części - wsypać do większej miski - wymieszać łyżką, żeby w miarę równomiernie rozsypały się przyprawy.
  • Do mieszaniny dodać starte jabłko, syrop, miód i olej - wymieszać - rozsypać na blachach i wstawić do piekarnika.
  • Po ok. 20 min. wyjąć i przemieszać raz, później mieszać częściej, żeby równomiernie się przypiekało i nie przypalało od spodu.  Piec powinno się ok. 40 min. W piekarniku nie będzie widać, że są już chrupiące - zrobią się takie bardziej po wystygnięciu.
  • Wyjąć z piekarnika, po wystudzeniu dodać rodzynki - wymieszać razem i złożyć do dużego słoja. Zamknąć szczelnie. Dobre będą nawet po upływie miesiąca, ale najlepsze są zaraz po zrobieniu.
SMACZNEGO!





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...