SKŁADNIKI: na 25 - 30 sztuk
Zaczyn:
60 g drożdży
100 g mąki
1 łyżka cukru
1/3 szklanki letniego mleka
400 g mąki
80 g cukru
8 żółtek
1 szklanka słodkiej śmietanki - letniej
1/2 laski wanilii*
150 g masła - stopione letnie
1/3 łyżeczka soli**
kieliszek spirytusu
otarta skórka z cytryny
Dodatkowo:
olej, smalec do smażenia - pączki powinny swobodnie pływać
cukier puder lub lukier
marmolada***
Dodatkowo:
olej, smalec do smażenia - pączki powinny swobodnie pływać
cukier puder lub lukier
marmolada***
PRZYGOTOWANIE:
- Przygotować zaczyn: drożdże rozetrzeć z cukrem i połączyć z pozostałymi składnikami. Zostawić do wyrośnięcia.
- Z pozostałych składników i wyrośniętych drożdży wyrobić dość luźne ciasto
WYKONANIE:
- Odgazować ciasto i urywać po kawałku ok. 40 - 50 g - umączonymi rękoma formować kule. Najlepiej odważać, będą jednakowej wielkości i będą się równo smażyć. Moje ciasto było takie luźne, że kładłam przy pomocy dwóch łyżek na oprószoną mąką wagę, oprószałam po wierzchu i dopiero formowałam. Mączyć tylko tyle ile jest to konieczne.
- Kłaść na papier wysmarowany olejem. Pączki nie będą miały nadmiaru mąki, która pali się w czasie smażenia. Pączki przykryć, żeby nie obsychały - polecam ręcznik z mikrofibry, jest lekki, albo papier do wypieków z zagiętymi i założonymi bokami.
- Rozgrzać tłuszcz najpierw na niewielkim ogniu, temperatura do smażenia powinna być ok. 170º C. Dopiero po osiągnięciu pożądanej temperatury kłaść pączki spodem do góry. Jeśli nie mamy termometru - stopień rozgrzania tłuszczu sprawdzić kawałkiem ciasta.
- Smażyć z jednej strony pod przykryciem.
- Wyjmować na ręcznik papierowy. Przekładać na półmiski - oprószyć cukrem pudrem lub lukrem - polecam lukier pomadkowy z mojego bloga i nadziać szprycą.
WSKAZÓWKI:
- Wyrabianie ciasta: ciasto na pączki najlepiej wyrobić niezbyt gęste - zapewni to lekkość i większą porowatość. Najwygodniej wyrabiać urządzeniem do wypieku pieczywa albo malakserem.
- Wyrastanie ciasta: na jakość ciasta bardzo dobrze wpływa powolne wyrastanie - najlepiej pączki przygotować dzień przed smażeniem i na drugie wyrastanie zostawić przykryte folią spożywczą w lodówce.
- Formowanie pączków: kawałki ciasta do formowania posypywać niewielką ilością mąki - tylko tyle, ile to jest konieczne, żeby nie kleiły się do rąk - wykładać natomiast na natłuszczoną powierzchnię. Na czas wyrastania przykryć ściereczką - ja polecam z mikrofibry.
- Smażenie: Wyrośnięte pączki zdejmować szerokim nożem, czy łopatką i wrzucać na rozgrzany tłuszcz górą do dołu - z jednej strony smażyć pod przykryciem. Po przewróceniu na drugą stronę smażyć już bez przykrycia.
- Temperatura smażenia: powinna być między 170º C - 180º C. Jeśli nie mamy termometru - musimy obserwować, jeśli za szybko brązowieją obniżać temperaturę plastrami surowego ziemniaka i regulować ogień. Nie wolno dopuścić, do zbyt wysokiej temperatury smażenia - trzeba wtedy szybko wyjmować i mogą nie zdążyć wysmażyć się w środku. Za niska temperatura powoduje, że ciągną więcej tłuszczu i są gorszej jakości.
- Wyjmowanie: Wyjmujemy na złożony papierowy ręcznik, także z góry można odsączyć tłuszcz papierowym ręcznikiem
- Nadzienie: Luźno wyrobione ciasto źle jest nadziewać przed smażeniem, dlatego najlepiej nadziewać szprycą po usmażeniu.
* Ja zamiast wanilii i spirytusu dałam własną esencję waniliową. Autorzy książki proponują utłuc i przesiać przez gęste sitko.
** dałam pół łyżeczki morskiej soli w pudrze.
*** Nie miałam odpowiedniego nadzienia. Połączyłam blenderem powidła śliwkowe i dżem pomarańczowy w stosunku 3:1 - wyszło pysznie.
*** Nie miałam odpowiedniego nadzienia. Połączyłam blenderem powidła śliwkowe i dżem pomarańczowy w stosunku 3:1 - wyszło pysznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz