26 lutego 2015

Ptasie mleczko


Ptasie mleczko na kruchym cieście z warstwą galaretki - może być dowolny dżem, zaparzana, bezpieczna* piana białkowa. Polane grubą warstwą polewy z gorzkiej czekolady - po zastygnięciu chrupiąca, nie mazista z lekkim połyskiem. Kroiłam nie do końca zastygniętą -  trochę mazała się za nożem, ale później, po zastygnięciu była rewelacyjna. Warstwa czekolady i mleczka smakuje podobnie jak firmowe ptasie mleczko, trochę zbliżone konsystencją do pianki marshmallow. Przypomnienie sobie o ptasim mleczku, wywołało we mnie trochę refleksji. Nie wiem, czy w cukierniach sprzedawane jest takie typowe ptasie mleczko jak z komunistycznych czasów - kiedyś było w każdej ciastkarni, czy w delikatesach.


SKŁADNIKI:
ciasto:
300 g mąki - ok. 2 szklanki
50 g cukru pudru
200 g masła
cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 żółtko

warstwa białkowa:
250 ml białek ok. 6-7 szt.- temperatura pokojowa
1/8 łyżeczki soli
2 i 1/2 łyżki żelatyny - 27 g + 3 łyżki wody
1 łyżeczka soku z cytryny 
1 łyżeczka esencji waniliowej
syrop:
175 ml wody
1 łyżeczka soku z cytryny
450 g cukru

kwaskowaty dżem,

polewa:
3,5 łyżki wody
30 g cukru - 2,5 łyżki
3 łyżki oleju
200 g gorzkiej czekolady

PRZYGOTOWANIE:

ciasto:
  • Mąkę przesiać na stolnicę, masło drobno posiekać - dodać resztę składników - zagnieść.
  • Rozwałkować między dwoma kawałkami folii - przenieść na blachę, ułożyć, utworzyć 1 cm. rant z ciasta.
  • Piec w temp. ok. 220 º C ok. 30 min. - do zrumienienia. Wystudzić.
  • Na ciasto rozsmarować galaretkę lub dżem.
WYKONANIE:

warstwa białkowa:
  1. Namoczyć żelatynę w wodzie - wstawić po napęcznieniu do naczynia z wrzątkiem - nie gotować, rozpuścić i zostawić w tej wodzie.
  2. Przygotować garnek do gotowania na parze - będzie to potrzebne do ubijania białek z syropem.
  3. Z wody, cukru, soku z cytryny ugotować syrop  4 stopnia** , albo do temp. 130º C. Pod koniec gotowania syropu zacząć ubijać białka. Najpierw spienić, dodać sól, sok z cytryny, ubić na sztywno, ale jak będą sztywne nie ubijać już dłużej.
  4. Ubijać dalej białka wlewając cienkim strumieniem gorący syrop - po wlaniu całego syropu postawić na garnku, nad parą i ubijać jeszcze ciągle ok. 15 min. Wyłączyć ogień. Dodać rozpuszczoną żelatynę, sok z cytryny i esencję wanilliową, ubijać.
  5. Studzić pianę ciągle ubijając - wstawioną do zimnej wody - lekko przestudzić,
  6. Jeszcze ciepłą wyłożyć na przygotowany spód, wyrównać. Wystudzić i schłodzić w lodówce.
polewa czekoladowa:
  1. Czekoladę posiekać.
  2. Zagotować wodę z cukrem i olejem - w trakcie zamieszać, aby cukier się rozpuścił. Wyłączyć, od razu dodać ok. 1/3 czekolady - wymieszać, dodać resztę czekolady w dwóch porcjach, za każdym razem mieszając do połączenia. Jak polewa jest za gęsta można dodać po jednej łyżce 2 - 3 łyżki wrzątku - wyłożyć od razu na ciasto i rozprowadzić najlepiej packą, bo i tak jest gęsta, ale bardzo dobra.

*UWAGA! poniżej informacja w jakiej temperaturze ginie salmonella. Białka zaparzone syropem i ubijane jeszcze nad parą. mają temperaturę ok. 70º C - 75ºC - wg naukowych teorii zamieszczonych w internecie -  powyższa masa powinna być bezpieczna.

Bakterie Salmonelli najlepiej rozwijają się w temperaturze 37° - 40°C. Zniszczeniu
ulegają bardzo szybko w temperaturze 100°C. W temperaturze 70°C giną w ciągu 4 minut,
a w temperaturze 60°C w ciągu 10-20 minut. -  Inf. ze strony Sanepidu.

**syrop 4 stopnia można zbadać bez termometru:  trzeba przeprowadzić próbę  Hard Ball Stage - kropla syropu spuszczona do szklanki zimnej wody nie rozlewa się, jest twarda, ale plastyczna, da się utworzyć kulkę. Syrop tego stopnia ma rozpiętość temperatury od 125º C do 133º C

SMACZNEGO!



25 lutego 2015

Łazanki z kapustą

Moje zimowe menu - łazanki z kapustą, obowiązkowo z kiszoną kwaśną, niepłukaną kapustą. Makaron łagodzi kwaskowatość kapusty i dzięki niemu ma wyrazisty smak. Wypłukana kapusta, czy słodka powoduje, że łazanki takie nie mają konkretnego smaku. Robię "na bogato" z mięsem, może być trochę kiełbasy, czy wędzonki, trochę pieczarek, albo suszonych grzybków. Przesmażam na oleju cebulę i niewielkie ilości włoszczyzny, co zdecydowanie poprawia smak potrawy. Ostatni rok tak obrodził w grzyby, że pozwoliłam sobie nawet na zrobienie przyprawy grzybowej - zmiksowałam w młynku do kawy trochę  suszonych grzybów i suszonych warzyw i używam tej przyprawy m.in. do kapustnych potraw i sosów. To jest bardzo wygodne, bo jest grzybowy smak, a nie trzeba namaczać ani długo gotować. Sposób robienia domowych łazanek w poprzednim poście na moim blogu.

SKŁADNIKI:

300 g mąki
3 jaja
sól

1 1/2 litra kiszonej kapusty
listek laurowy
ok. 300 g dowolnego mięso - opcjonalnie
300 g kiełbasy, albo wędzonki - boczek, żeberka
1 mała marchewka
1/2 pietruszki
1 duża cebula
suszone zmielone grzybki, albo kilka pieczarek
pieprz, sól, pieprz ziołowy, cukier
olej, masło do smażenia

PRZYGOTOWANIE:
  • Z mąki, soli i jaj zagnieść ciasto i ugotować łazanki wg przepisu na łazanki. Zostawić do podeschnięcia.
  • Kapusty nie płukać, odcisnąć, podlać szklanką wody, dodać mięso, wędzonkę i ugotować do miękkości z listkiem laurowym. Zamieszać od czasu do czasu, ew. podlać wodą, żeby się nie przypaliła - a jeszcze lepiej zapiec w piekarniku. Wystudzić i odcisnąć płyn. Mięso pokroić w kostkę.
  • Warzywa obrać, opłukać i zetrzeć na tartce, cebulę pokroić w kostkę. Jeśli dodajemy pieczarki - umyć, poszatkować. W rondlu podgrzać olej, dodać masło i warzywa, pieczarki, kiełbasę pokrojoną w kostkę - podsmażyć do zrumienienia. 
  • Podsmażone warzywa połączyć z kapustą, dodać mięso, dodać zmielone grzybki, sól, pieprz, cukier - podgrzewać wszystko razem do czasu ugotowania łazanek.
WYKONANIE:
  1. Ugotować łazanki - połączyć od razu po odsączeniu z gotową kapustą. Można jeszcze chwilę utrzymywać w cieple i od razu jeść.
  2. Jeszcze lepiej smakują odsmażane na drugi dzień. Ja zawsze robię więcej i najlepiej mi smakują jak się kończą.
SMACZNEGO!



Łazanki

Łazanki - rzadko u mnie są na stole, ale jak są - to koniecznie robione własnoręcznie. Poniżej dwa sposoby krojenia łazanek. Łazanki na polskich stołach najczęściej goszczą jako dodatek do zupy grzybowej, albo jako drugie danie - moje ulubione łazanki z kapustą kiszoną. Choć obecnie makarony w sprzedaży są bardzo dobrej jakości i ci, co jedzą tylko taki makaron nie rozumieją po co go robić w domu.  Ale jak dobrze smakuje domowy makaron, czy kluski - choćby kładzione łyżką - doceniają głównie Ci. co sami robią. W następnym poście - łazanki z kapustą. 

SKŁADNIKI:
ok.300 g mąki
3 jaja
szczypta soli
mąka do podsypywania

PRZYGOTOWANIE:

Zagnieść ciasto, poniżej rady dla początkujących:
  • Przesiać mąkę na stolnicę, zrobić wgłębienie - wbić jaja, dodać szczyptę soli. Najpierw wymieszać przy pomocy noża, zagarniając co raz więcej mąki. Oczyścić nóż drugim nożem. Do zlepienia ciasta najlepiej używać jednej ręki, wtedy możemy coś drugą zrobić, choćby podsypać mąką, czy wziąć szklankę z wodą. Ciasto powinno być zagniecione twardo, jeśli przy zlepianiu czuć, że trudno będzie zlepić - dodać trochę zimnej wody, jeśli jest za miękkie wgnieść więcej mąki.
  • Ciasto cierpliwie, długo wyrabiać, aż będzie miało ładną, jednolitą strukturę, a palec w nie wciśnięty, powoduje, że ciasto wraca na miejsce. 
  • Zostawić wyrobione ciasto na pół godziny  - przykryte, np. miseczką.
WYKONANIE:
  1. Podzielić ciasto na 3 części, każdą wywałkować dość cienko, podsypując mąką. Po rozwałkowaniu obficie obsypać mąką z dwóch stron.
  2. Można zwijać od razu w rulon i kroić - dwa sposoby: 1. Kroić ruloniki szerokości ok 2 cm. i każdy przekroić w poprzek na 3 części. 2. Rulon przekroić dwa razy wzdłuż, a potem w poprzek na szerokość ok, 2 cm.
  3. Makaron przy krojeniu od razu rozrzucać na stolnicy, żeby się nie sklejał - zostawić do lekkiego przeschnięcia.
  4. Gotować wrzucając partiami na osolony wrzątek, gotować al dente. Odcedzić, przelać zimną wodą - jeśli nie będą od razu łączone z zupą, czy sosem. 
SMACZNEGO!





























22 lutego 2015

Babeczki czekoladowe z kremem czekoladowym

Babeczki z kremem czekoladowym na bazie budyniu z niedużą ilością masła, które nadaje kremowi delikatności - rozpływa się w ustach. Krem doskonale się utrzymuje dzięki czekoladzie i budyniowi, które stabilizują formę. Babeczki są mało słodkie, jak również krem, myślałam, że będą za mało słodkie i miałam proponować osobom, co nie lubią gorzkiej czekolady dodanie po łyżce cukru do babek i kremu - ale uważam, że bez dodatkowego cukru będą smakować wszystkim wielbicielom czekoladowych smaków. Dla mnie całość jest doskonała w smaku i konsystencji.

SKŁADNIKI:

ciasto:
1 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki kakao
1 szklanka drobnego cukru
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczka soli
cukier z wanilią

1/2 szklanki mleka 
1/2 szklanki jogurtu
1/2 szklanki oleju
2 jaja

krem:
1 szklanka mleka
1/2 opakowania budyniu czekoladowego
1 łyżka cukru
100 g gorzkiej czekolady
70 g masła - temp. pokojowej

dekoracja:
orzechy laskowe w białej polewie

PRZYGOTOWANIE:
  • Oddzielnie wymieszać suche składniki, oddzielnie wymieszać mokre. Połączyć razem krótko - nie musi być dokładnie.
  • Wyłożyć foremki papilotkami - wlać ciasto do połowy wysokości foremki.
  • Wstawić do nagrzanego do 200º C piekarnika, piec ok. 35 minut - do suchego patyczka. Wystudzić.
  • Na krem: ugotować budyń z 1 szklanki mleka, 1/2 budyniu i łyżki cukru. Posiekać czekoladę - wrzucić do gorącego budyniu od razu po zagotowaniu i wyłączeniu palnika. Wymieszać energicznie do rozpuszczenia czekolady. Od razu przyłożyć do powierzchni gorącego budyniu folię spożywczą, szczelnie zakrywając, żeby nie utworzył się kożuch. Wystudzić do temperatury pokojowej.* 
WYKONANIE:
  1. Masło utrzeć na puch - dodawać stopniowo budyń z czekoladą - utrzeć na jednolitą masę.
  2. Krem od razu umieścić w worku cukierniczym z końcówką w kształcie gwiazdki i nałożyć na wierzch babek - udekorować. 
* można włożyć na noc do lodówki, a na następny dzień wyjąć wcześniej przed połączeniem z masłem. Kremy najlepiej łączą się jeśli mają tę samą temperaturę.

SMACZNEGO!










19 lutego 2015

Tort czekoladowo - pomarańczowy

Bardzo lubię połączenie czekolady i pomarańczy. Ten tort jest mocno czekoladowy i mocno pomarańczowy. Te dwa bliźniacze torty - robiłam dla znajomej na 18-nastkę i nie mam oczywiście zdjęć w przekroju, bo musiałam w całości przekazać. Zawsze przy takich okazjach zostawiam trochę biszkoptu, trochę masy - bo chcę mieć namiastkę smaku. Żeby te torty miały "charakter" i żeby wydobyć przy czekoladzie również mocny smak pomarańczy  - zrobiłam wcześniej dżem i konfiturę z pomarańczy.

SKŁADNIKI:  na jeden tort średnicy 25 cm.

biszkopt jasny:
2 jaja - rozdzielić
szczypta soli,
kilka kropel soku z cytryny
1/2 szklanki drobnego cukru
1/2 szklanki mąki
1 łyżka mąki ziemniaczanej

biszkopt ciemny:
6 jaj - rozdzielić
1/4 łyżeczki soli morskiej
kilka kropel soku z cytryny
150 ml. kakao
150 ml mąki
200 ml cukru - 100 ml do białek i 100 ml do żółtek

krem czekoladowy:
500 ml śmietany kremówki 36%
2 łyżki cukru
200 g gorzkiej czekolady min. 65% kakao

krem pomarańczowy:
500 ml. śmietany kremówki min. 30% - mocno schłodzona
4 łyżeczki żelatyny
4 łyżki soku z pomarańczy
200 ml dżemu pomarańczowego
olejek pomarańczowy
skórka otarta ze świeżej pomarańczy*

galaretka:
1 op. galaretki pomarańczowe j- rozpuszczonej w 1 szklance wody

poncz: 375 ml
sok z 1 pomarańczy
sok z 1/2 cytryny
1 łyżka cukru
50 ml spirytusu - opcjonalnie
woda do uzupełnienia ilości

polewa czekoladowa:
200 g gorzkiej czekolady
7 łyżek wody
1/4 szklanki cukru

polewa biała:
150 g białej czekolady
1 łyżka wody
2 łyżki oleju
1,5 łyżki cukru

dekoracja:
cząstki pomarańczy z dżemu i konfitur,

PRZYGOTOWANIE:

  • Biszkopt jasny: spienić białka na wolnych obrotach, dodać szczyptę soli i sok z cytryny - ubić  na sztywno zwiększając obroty i dodając pod koniec ubijania cukier - ubijać do uzyskania lśniącej masy. Ubijając na najmniejszych obrotach miksera i dodawać po jednym żółtku - do uzyskania jednolitej masy. Następnie wymieszać mąkę z mąką ziemniaczaną, przesypując przez sitko bezpośrednio na masę jajeczną - delikatnie wymieszać z masą jajeczną. Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Piec ok. 35 min w temperaturze 160º C do 180º C, zwiększając temperaturę w trakcie pieczenia  - przed wyjęciem sprawdzać patyczkiem stan upieczenia,
  • Biszkopt ciemnyBiałka ubić z solą i sokiem z cytryny, dodając pod koniec ubijania połowę cukru. Ubić dokładnie do uzyskania lśniącej masy. Żółtka ubić z drugą połową cukru do białości. Obie masy połączyć delikatnie łopatką. Mąkę wymieszać z kakao i przesypując przez sitko na masę jajeczną - wymieszać delikatnie. Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Piec ok. 60 min w temp. ok. 160 - 180º C. 
  • Masa czekoladowaCzekoladę posiekać. Zagotować śmietanę, dodać cukier, zdjąć z palnika - dodać czekoladę, chwilę odczekać i mieszać, aż do uzyskania jednolitej masy - studząc co raz zamieszać, do uzyskania jednolitej konsystencji. W tej ilości śmietany czekolada trudno się rozpuszcza, jak nie będzie można całkiem jej rozpuścić można jeszcze delikatnie podgrzać mieszając - lepiej nad parą wodną. Masę wystudzić i wstawić do lodówki do stężenia najlepiej na kilka godzin. Zimną masę czekoladową ubić mikserem na najwyższych obrotach - bezpośrednio przed wyłożeniem na tort.
  • Poncz: zagotować  sok z cytryny i pomarańczy z cukrem - dodać przegotowaną wodę do uzyskania 375 ml. płynu - po 1/2 szklanki na każdy krążek. Jeśli potrzeba dosłodzić do smaku. Wystudzić.
WYKONANIE:

  1. Ciemny biszkopt przekroić na dwie części - jeden położyć na paterze, nasączyć 1/2 szklanki ponczu.
  2. Masa śmietanowa: Namoczyć żelatynę w soku z pomarańczy - rozpuścić wstawiając do wrzątku. Dżem zblendować, albo przetrzeć przez sitko. Mocno schłodzoną śmietanę ubić na sztywno. Dodać dwie łyżki śmietany do żelatyny - połączyć szybko mikserem z ubitą śmietaną. Potem wymieszać z dżemem. Masę śmietanową od razu wyłożyć na ciemny biszkopt. Posypać otartą skórką z pomarańczy.
  3. Tężejącą galaretkę wyłożyć na warstwę śmietanową - najlepiej posłużyć się obręczą do ciast.
  4. Jasny biszkopt  położyć na galaretce - delikatnie docisnąć, nasączyć 1/2 szklanki ponczu.
  5. Ubić mikserem masę czekoladową - wyłożyć. Na to umieścić ciemny biszkopt, nasączyć 1/2 szklanki ponczu.
  6. Przygotować elementy dekoracji - ja odsączałam z syropu połówki pomarańczy i oczyszczałam z dżemu trójkątne skórki z pomarańczy. 
  7. Polewa czekoladowa: na wolnym ogniu zagotować wodę z cukrem - w trakcie zamieszać do rozpuszczenia cukru. Od razu zdjąć z ognia wsypać posiekaną gorzką czekoladę - wymieszać dokładnie i od razu rozprowadzić na torcie. Udekorować cząstkami pomarańczy.
  8. Polewa z białej czekolady: na wolnym ogniu zagotować wodę z cukrem i olejem - w trakcie zamieszać do rozpuszczenia cukru. Od razu zdjąć z ognia wsypać posiekaną białą czekoladę - wymieszać dokładnie. Polewę nałożyć do worka cukierniczego, albo do zwykłego woreczka - odciąć trochę rożek i dekorować.
 * Ja starłam poprzedniego dnia i zostawiłam w temperaturze pokojowej. Na drugi dzień fajnie kruszy się w palcach i wydobywa się cudowny aromat.

SMACZNEGO!


























17 lutego 2015

Konfitura z pomarańczy






















Konfitura z pomarańczy - najlepszy sposób na uzyskanie aromatycznej, delikatnej w konsystencji i smaku skórki z pomarańczy, cząstki z pomarańczy doskonale sprawdzają się do dekoracji ciast. Syrop można wykorzystać do nasączania ciast, słodzenia napojów, naleśników czy racuszków. Tę konfiturę i dżem z pomarańczy robiłam głównie pod kątem wykorzystania do tortu czekoladowo - pomarańczowego, który niebawem pojawi się na blogu. Mogę tylko żałować, że nie robiłam takich przetworów wcześniej.

SKŁADNIKI:

700 g pomarańczy - najlepsze czerwone
1,5 litra zimnej wody
4 + 1 szklanka cukru
sok z 1 cytryny

PRZYGOTOWANIE:

  • Pomarańcze wyszorować i sparzyć - ściąć głęboko z dwóch stron piętki,
  • Pomarańcze najlepiej pokroić w plastry - jeśli zależy nam na uzyskaniu takiej dekoracji (półplasterki bardziej się rozlatują). 
WYKONANIE:
  1. Plastry umieścić w szerokim rondlu, zalać ok. 1,5 litra zimnej wody - doprowadzić do wrzenia,
  2. Dodać 4 szklanki cukru i gotować odkryte ok 1,5 godziny na wolnym ogniu - do zredukowania syropu. Nie mieszać łyżką, tylko przez poruszanie rondla ruchem kolistym.
  3. Dodać jeszcze 1 szklankę cukru, sok z 1 cytryny i pogotować jeszcze ok. 10 min.
  4. Gotową konfiturę przekładać do wyparzonych słoiczków. 
SMACZNEGO!



9 lutego 2015

Kiery - ciastka z marcepanem


Ciastka w kształcie serc z rantem z marcepanu,  czerwonym środkiem z dżemu lub galaretki - dobre nie tylko na walentynki. Akurat miałam trochę marcepanu - bardzo spodobał mi się pomysł, który pochodzi z innego bloga - przepis trochę zmieniłam - wyszły rewelacyjne.


SKŁADNIKI: na 15 dużych - cała blacha z piekarnika

Ciasto podstawowe:
250 g mąki
125 g masła
100 g cukru pudru
cukier z wanilią
szczypta soli
1 żółtko
2 łyżki wody*
białko do smarowania

ciasto marcepanowe:
1 duże jajko
150 g marcepanu**

galaretka owocowa lub dżem - o czerwonym kolorze

PRZYGOTOWANIE:

  • Piekarnik nagrzać do temperatury ok. 200º C
  • Ze składników na ciasto podstawowe zagnieść ciasto. Wałkować między dwoma kawałkami folii i wycinać foremką w kształcie serca ciastka. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
  • Białko rozmącić widelcem, posmarować serca przy pomocy pędzla.
  • Marcepan rozdrobnić na kawałki, zmiksować z jajkiem przy pomocy blendera. Przy pomocy szprycy z okrągłym zakończeniem wyciskać na każdym ciastku rant dookoła. Ja miałam albo za duże oczko, albo za małe. Zrobiłam  najmniejszym, ale tam gdzie mi starczyło obleciałam marcepanem dwa razy
  • Piec ok. 15 min. - na złoto. Wystudzić. Oprószyć brzegi cukrem pudrem.
WYKONANIE:
  1. Podgrzać dżem, albo rozrobić owocową galaretkę  w połowie wody - wylać na ciasteczka. Dżem można wyłożyć gorący na ciasteczka, a galaretkę tężejącą na całkiem wystudzone ciastka.
  2. Wykończone galaretką nie nadają się do długiego przechowywania w temperaturze pokojowej - zostało mi jedno ciasteczko na wierzchu ok. 3 dni - z galaretki zrobiła się guma.
*W oryginalnym przepisie nie było wody.
** W oryginalnym przepisie były 2 jaja, 100 g marcepanu i 100 g mielonych migdałów.

SMACZNEGO!




























6 lutego 2015

Pączki warszawskie oraz rady na najdelikatniejsze domowe pączki

Wiecie gdzie tkwi sekret najdelikatniejszych pączków? Dwie główne zasady, które nie są powszechnie znane: jedna to ciasto trzeba zrobić poprzedniego dnia i zostawić do wyrastania w lodówce, a drugie: z jednej strony pączek smażony jest pod przykryciem. Przepis pochodzi z "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole" Maria Lemnis i Henryk Vitry, wzbogaciłam o dodatkowe pączkowe dobre rady. Poniżej szczegóły, dzięki którym uzyskacie pączki rozpływające się w ustach.

SKŁADNIKI: na 25 - 30 sztuk

Zaczyn:
60 g drożdży
100 g mąki
1 łyżka cukru
1/3 szklanki letniego mleka

400 g mąki
80 g cukru
8 żółtek
1 szklanka słodkiej śmietanki - letniej
1/2 laski wanilii*
150 g masła - stopione letnie
1/3 łyżeczka soli**
kieliszek spirytusu
otarta skórka z cytryny

Dodatkowo:
olej, smalec do smażenia  - pączki powinny swobodnie pływać
cukier puder lub lukier
marmolada***

PRZYGOTOWANIE:
  • Przygotować zaczyn: drożdże rozetrzeć z cukrem i połączyć z pozostałymi składnikami. Zostawić do wyrośnięcia.
  • Z pozostałych składników i wyrośniętych drożdży wyrobić dość luźne ciasto
WYKONANIE:
  • Odgazować ciasto i urywać po kawałku ok. 40 - 50 g - umączonymi rękoma formować kule. Najlepiej odważać, będą jednakowej wielkości i będą się równo smażyć.  Moje ciasto było takie luźne, że kładłam przy pomocy dwóch łyżek na oprószoną mąką wagę, oprószałam po wierzchu i dopiero formowałam. Mączyć tylko tyle ile jest to konieczne.
  • Kłaść na  papier wysmarowany olejem. Pączki nie będą miały nadmiaru mąki, która pali się w czasie smażenia. Pączki przykryć, żeby nie obsychały - polecam ręcznik z mikrofibry, jest lekki, albo papier do wypieków z zagiętymi i założonymi bokami. 
  • Rozgrzać tłuszcz najpierw na niewielkim ogniu, temperatura do smażenia powinna być ok. 170º C. Dopiero po osiągnięciu pożądanej temperatury kłaść pączki spodem do góry. Jeśli nie mamy termometru - stopień rozgrzania tłuszczu sprawdzić kawałkiem ciasta.
  • Smażyć z jednej strony pod przykryciem.
  • Wyjmować na ręcznik papierowy. Przekładać na półmiski - oprószyć cukrem pudrem lub lukrem - polecam lukier pomadkowy z mojego bloga i nadziać szprycą. 
WSKAZÓWKI:
  • Wyrabianie ciasta: ciasto na pączki najlepiej wyrobić niezbyt gęste - zapewni to lekkość i większą porowatość. Najwygodniej wyrabiać urządzeniem do wypieku pieczywa albo malakserem.
  • Wyrastanie ciasta: na jakość ciasta bardzo dobrze wpływa powolne wyrastanie - najlepiej pączki przygotować dzień przed smażeniem i na drugie wyrastanie zostawić przykryte folią spożywczą w lodówce. 
  • Formowanie pączków: kawałki ciasta do formowania posypywać niewielką ilością mąki - tylko tyle, ile to jest konieczne, żeby nie kleiły się do rąk - wykładać natomiast na natłuszczoną powierzchnię. Na czas wyrastania przykryć ściereczką - ja polecam z mikrofibry.
  • Smażenie:  Wyrośnięte pączki zdejmować szerokim nożem, czy łopatką i wrzucać na rozgrzany tłuszcz górą do dołu - z jednej strony smażyć pod przykryciem. Po przewróceniu na drugą stronę smażyć już bez przykrycia.
  • Temperatura smażenia: powinna być między 170º C - 180º C. Jeśli nie mamy termometru - musimy obserwować, jeśli za szybko brązowieją obniżać temperaturę plastrami surowego ziemniaka i regulować ogień.  Nie wolno dopuścić, do zbyt wysokiej temperatury smażenia - trzeba wtedy szybko wyjmować i mogą nie zdążyć wysmażyć się w środku.  Za niska temperatura powoduje, że ciągną więcej tłuszczu i są gorszej jakości.
  • Wyjmowanie: Wyjmujemy na złożony papierowy ręcznik, także z góry można odsączyć  tłuszcz papierowym ręcznikiem 
  • Nadzienie: Luźno wyrobione ciasto źle jest nadziewać przed smażeniem, dlatego najlepiej nadziewać szprycą po usmażeniu.
* Ja zamiast wanilii i spirytusu dałam własną esencję waniliową. Autorzy książki proponują utłuc i przesiać przez gęste sitko.
** dałam pół łyżeczki morskiej soli w pudrze.
*** Nie miałam odpowiedniego nadzienia. Połączyłam blenderem powidła śliwkowe i dżem pomarańczowy  w stosunku 3:1 - wyszło pysznie.

SMACZNEGO!







5 lutego 2015

Lukier pomadkowy do pączków i babek

Najczęściej w różnych przepisach spotykam się z lukrem ucieranym z cukru pudru - jest najłatwiejszy. Ale bardziej uniwersalny i lepszy jest ucierany z ugotowanego syropu - można wylewać go na zimne ciasto i pączki, jest płynny, nie zostają grudki cukru. Ja używam go do oblewania pączków, babek, keksów i strucli. Przepis bardzo dawno temu zapisałam słuchając Polskiego Radia i od tamtej pory  chętniej stosuję ten niż ucierany z cukru pudru.

SKŁADNIKI:

1 i 1/2 szklanki cukru kryształu
1/2 szklanki wody
1 łyżka soku z cytryny lub octu
1 łyżka masła
1 łyżeczka rumu lub aromat

WYKONANIE:
  1. Z cukru, wody i octu ugotować syrop do nitki.* Na początku wymieszać i doprowadzić do zagotowania - gotować na średnim ogniu ok. 10 min, nie mieszać. W tym czasie sprawdzić: nabrać lukier na łyżkę i wylać z powrotem do syropu - resztki lukru spadające z łyżki powinny się lekko ciągnąć w tzw. nitkę. Jak nie mamy pewności, lepiej krócej gotować, niż za długo.
  2. Wyłączyć ogień, zacząć od razu ucierać wałkiem, dodać łyżkę masła i rum - ucierać do białości. Dobrze mieć pod ręką wrzącą wodę - jeśli lukier wydaje się, że robi się za gęsty, ratować niedużą ilością wrzątku. 
  3. Lukier jest gotowy do wylania, ma już mleczny kolor i powinien być lejący - tak jak na zdjęciu. (po wylaniu, jeśli nie jest za gęsty jest przezroczysty)
  4. Taki lukier po przestygnięciu, można użyć ponownie - podgrzać, dodając jak zrobił się za gęsty trochę wrzątku.
*Nigdy w jego sporządzaniu nie używałam termometru. Nie musi być perfekcyjnie określony moment "nitki". Nitka z cukru - to nie taka jak myślałam kiedyś, że taka cieniutka ciągnąca - bo taka to już jest w karmelu. Ja przerywam gotowanie jak na czubku łyżki zostanie trochę lukru, który nie chce spłynąć, tworząc grubą krótką nić. 

SMACZNEGO!



Dżem z pomarańczy

Doskonały dodatek do ciast, nie tylko jako dżem - bardzo dobra jest zatopiona w nich skórka, którą wykorzystuję do dekoracji i jako dodatek różnych ciast.

SKŁADNIKI:

1,7 kg pomarańczy - najlepiej nadają się czerwone
3 litry wody
1,6 kg cukru (ok. 8 szklanek)

PRZYGOTOWANIE:

  • Pomarańcze wyszorować porządnie i sparzyć.
  • Włożyć do dużego garnka - zalać 3 litrami zimnej wody, przykryć, zagotować, zmniejszyć płomień i gotować na niedużym ogniu do miękkości ok. 1 - 1,5 godziny bez przykrycia.
WYKONANIE:
  1. Miękkie pomarańcze wyjąć, lekko przestudzić.
  2. Przekroić w poprzek na pół, wydrążyć łyżką miąższ - przetrzeć go przez rzadkie sito, usunąć z sita białe twarde elementy i pestki i można wszystko i to co nie przetarte, a zmiażdżone - włożyć do garnka z płynem, w którym gotowały się pomarańcze.
  3. Skórkę pokroić wg uznania - ja pokroiłam w trójkąty - bardzo dobrze się sprawdza do dekoracji. Jeśli samą skórkę będziemy używać do ciast  lepiej pokroić na większe kawałki, bo łatwiej ją wyłowić. 
  4. Włożyć pokrojone skórki do garnka z płynem i miąższem - mocno podgrzać, dodać cukier, mieszać do rozpuszczenia cukru.
  5. Gotować, usuwać szumowiny. Gotować do uzyskania pożądanej gęstości - sprawdzać kładąc łyżeczkę dżemu na zimny spodeczek.
  6. Gotowy dżem przełożyć do wyparzonych słoiczków. 
SMACZNEGO!


























Źródło inspiracji: strona

2 lutego 2015

Marchew z groszkiem

Tradycyjna sałatka na gorąco marchew z groszkiem - gości u mnie w domu tylko w okresie zimowym, kiedy nie ma sezonowych warzyw. Bardzo dobrze pasuje do smażonych ryb oraz kotletów schabowych - szczególnie panierowanych w bułce tartej.

SKŁADNIKI:

4-5 marchewek
ok. 200 g zielonego groszku - mrożony ew. z puszki
1 łyżka masła
sól, pieprz, cukier
1 łyżka soku z cytryny
1/2 łyżki mąki,
1/4 szklanki wody

WYKONANIE:
  • W rondlu zagotować ok. 1 szklanki wody, dodać sól, odrobinę cukru. 
  • Marchew oczyścić, oskrobać albo obrać.  Kroić w małą kostkę  - od razu wrzucać na wrzątek. 
  • Gotować pod przykryciem, w razie potrzeby uzupełnić wodą. Wody powinno być niewiele. 
  • Marchew,  jak będzie miękka - dodać zielony groszek, masło - gotować 5 minut.
  • Mąkę zmieszać z wodą, dodać do marchwi, zagotować, mieszając. Można zamiast zagęszczać mąką z wodą - oprószyć całość po wierzchu mąką, utrzymywać jeszcze chwilę na ogniu mieszając. Ja wolę rozcieńczyć z wodą - lepiej się rozprowadza mąka.
  • Podawać na gorąco.
SMACZNEGO!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...